Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Bartosz Goluch 18.11.2021

Robert Lewandowski wydał oświadczenie i wywołał burzę. "Gasi pożar benzyną"

W odpowiedzi na medialne doniesienia, według których Robert Lewandowski odmówił gry w meczu z Węgrami (1:2), kapitan reprezentacji Polski wystosował oświadczenie, w którym zaprzeczył wspomnianym zarzutom. Według dziennikarzy i ekspertów komunikat gwiazdora Bayernu Monachium odniósł przeciwny do zamierzonego skutek.
  • Selekcjoner Paulo Sousa postanowił "dać wolne" Robertowi Lewandowskiemu i Kamilowi Glikowi w meczu Polska - Węgry, a z usług Piotra Zielińskiego postanowił skorzystać dopiero w drugiej połowie spotkania.
  • W konsekwencji kadra przegrała na PGE Narodowym, przerywając passę zwycięstw na stadionie w Warszawie. Porażka ma również inne poważne konsekwencje
  • Ostatecznie reprezentacja Polski musi grać bez rozstawienia
  • Robert Lewandowski broni się przed zarzutami, że miał odmówić gry w meczu z Węgrami

"O moich występach z trenerem Sousą rozmawialiśmy jeszcze przed zgrupowaniem. Sygnalizowałem, że grając tak dużo spotkań i znając swój organizm mogę nie być w optymalnej dyspozycji w obu meczach. Trener słusznie nie chciał zlekceważyć meczu z Andorą. Wspólnie ustaliliśmy, że zagram w tym spotkaniu, a w przypadku wygranej w meczu z Węgrami szansę dostaną inni zawodnicy" - napisał Robert Lewandowski, zapewniając, że "nigdy nie odmówił gry w reprezentacji" i wierzy w przejście baraży przez Biało-Czerwonych mimo braku rozstawienia.

Dziennikarze niemal jednym głosem twierdzą, że słowa asa Bayernu były co najmniej niefortunne. "Parę akapitów, ale zamiast ugasić pożar Lewandowski tylko dolał benzyny. Nigdy nie odmówiłby gry w kadrze, ale z drugiej strony sygnalizował, że potrzebuje odpocząć. Nie zdawał sobie sprawy z rangi meczu? Nie mógł odpocząć z Andorą? Dobrze, że pojutrze będzie wypoczęty na Augsburg" - pisze dziennikarz Polskiego Radia Mateusz Ligęza.

Wyjaśnieniom "Lewego" nie dowierza także dziennikarz Polskiego Radia Filip Jastrzębski. "Czekamy jeszcze na oświadczenia Zielińskiego (że sam chciał siedzieć na ławce), Modera (że poprosił o zmianę) i Kędziory (że zawsze marzył o grze jako pół-lewy obrońca)" - ironizuje, nawiązując do eksperymentalnego ustawienia polskiej kadry w meczu z Węgrami.

Do słów Lewandowskiego odniósł się także Paweł Mogielnicki. Dziennikarz serwisu 90minut.pl przypomniał, że w klubie Lewandowski niemal nie siada na ławce rezerwowych i, jeśli jest zdrowy, występuje we wszystkich ważnych meczach. "Ciekawe, czy gdyby Bayern grał w odstępie trzech dni, to też 'znałby swój organizm'. Żenada" - czytamy.

O krok dalej poszedł właściciel serwisu Weszło.com i współzałożyciel Kanału Sportowego Krzysztof Stanowski, nazywając komunikat piłkarza "głupim". "Oświadczenie Roberta Lewandowskiego jest tak głupie, że chyba pisała je 'stara' Wisła Kraków" - ocenił, nawiązując do okresu rządów pseudokibiców na stadionie im. Henryka Reymana.

PAP Robert Lewandowski 1200.jpg
"Dla mnie to może być walka o ostatnie MŚ". Robert Lewandowski wydał oświadczenie po meczu z Węgrami

Jednym z niewielu obrońców Lewandowskiego jest trener i ekspert TVP Sport Robert Podoliński. "Robert powiedział dokładnie tak, jak się to odbyło. Pewne decyzje zapadły po Andorze. Nie wiem, czy teraz selekcjoner nie żałuje tej decyzji. Natomiast samo to, że Robert do takiego oświadczenia się musiał posunąć, świadczy o tym, że zabolała go krytyka. Zawsze był dla kadry i oddawał jej wszystko" - podkreślił w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Roman Kosecki o ostatnim meczu reprezentacji Polski w 2021 z Węgrami: 

Czytaj także:

bg