- Bardzo dobry mecz rozegrał pomocnik gospodarzy Piotr Zieliński
- Napoli prowadziło już 2:0, jednak goście zdołali wyrównać
- Ostatnie słowo należało jednak do piłkarzy z południa Włoch, a konkretnie do Elijfa Elmasa
Świetny początek Napoli
Mecz od początku był niezwykle interesujący. Goście mogli objąć prowadzenie już w drugiej minucie, lecz Alex Meret obronił strzał Timothy'ego Castagne. Już dwie minuty później skuteczniejsi byli "Partenopei".
Wszystko zaczęło się od przechwytu Piotra Zielińskiego. Reprezentant Polski, który w czwartek był kapitanem Napoli, odegrał do Andrei Petagni, a ten podał do Adama Ounasa. Algierczyk pewnym strzałem otworzył wynik meczu.
Algierski skrzydłowy mógł podwyższyć wynik w 17. minucie. Tym razem jednak Ounas zmarnował dobrą okazję. W kolejnych minutach swoje szanse miały "Lisy", choć strzały Harveya Barnesa i Youriego Tielemansa nie były celne.
Napoli podwyższyło wynik w 24. minucie. Znowu zaczęło się od Zielińskiego. Polak zagrał do Petagni. Włoski napastnik mógł strzelać, lecz zdecydował się na podanie do Elijfa Elmasa. Macedończyk nie miał problemów z trafieniem na pustą bramkę.
Niespodziewana odpowiedź
Niespodziewanie już trzy minuty później goście zdobyli gola kontaktowego. Z rzutu rożnego dośrodkowywał James Maddison. Wydawało się, że piłkę zdoła odbić Diego Demme, lecz niemiecki pomocnik skiksował. Piłka trafiła do Jonny'ego Evansa, a stoper Leicester nie miał problemu z pokonaniem Mereta.
Podopieczni Brendana Rodgersa zdołali wyrównać w 33. minucie. Strzelcem okazał się Kiernan Dewsbury-Hall, który dopadł do piłki po tym, jak gospodarze wybili ją po rzucie wolnym.
Pierwsza połowa zakończyła się remisem, choć w lepszych nastrojach na przerwę zeszli goście. Napoli od 25. minuty grało słabiej, dodatkowo straciło Hirvinga Lozano. Meksykanin poślizgnął się na dość śliskiej murawie, wpadł na Wilfreda Ndidiego i... doznał urazu nosa.
Elmas bohaterem
Gospodarze wyszli zmotywowani na drugą połowę. Już w 46. minucie Zieliński podał do Ounasa, ale Kasper Schmeichel poradził sobie ze strzałem Algierczyka ze skraju pola karnego. Trzy minuty później "Lisy" skontrowały, lecz Meret pewnie obronił strzał Barnesa.
Napoli zdobyło trzeciego gola w 53. minucie. Znowu akcja podopiecznych Luciano Spalettiego zaczęła się od Zielińskiego. Następnie Kevin Malcuit dograł do Giovanniego Di Lorenzo, a ten wzdłuż pola karnego wyłożył piłkę Elmasowi. Macedończyk po raz drugi w meczu pokonał Schmeichela.
Leicester błyskawicznie mogło odpowiedzieć. Fatalny błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił Di Lorenzo. Futbolówkę przejął Maddison, lecz angielski pomocnik trafił tylko w słupek.
Nieskuteczne ataki
Napoli kontrolowało sytuację. Choć częściej przy piłce byli goście, niewiele z tego wynikało. W 75. minucie Patson Daka zagrał do Jamesa Vardy'ego, lecz napastnik Leicester trafił tylko w boczną siatkę.
W 81. minucie bardzo dobrym podaniem popisał się Castagne. Nie popisał się jednak Dewsbury-Hall, który najpierw poślizgnął się w polu karnym, a potem kopnął bardzo niecelnie.
Ekipa z południa Włoch też potrafiła groźnie zaatakować. Malcuiut mógł zostać bohaterem Napoli w 86. minucie, lecz jego strzał znakomicie obronił Schmeichel.
W doliczonym czasie gry szansę na wyrównywanie miał jeszcze Vardy, jednak w świetnej sytuacji uderzył głową nad bramką.
Taki wynik utrzymał się do końca, co oznacza, że Napoli zajęło drugie miejsce w grupie C i awansowało do fazy pucharowej LE. Zwycięzcą grupy okazał się Spartak Moskwa, który pokonał w Warszawie Legię 1:0. Leicester zajęło trzecie miejsce, co oznacza, że zagra w Lidze Konferencji, natomiast Legia odpadła z europejskich pucharów.
SSC Napoli - Leicester City 3:2 (2:2).
Bramki: dla Napoli - Adam Ounas (4), Elif Elmas (24, 53); dla Leicester City - Jonny Evans (27), Kiernan Dewsbury-Hall (33).
Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania).
Czytaj także:
/empe