Robert Lewandowski ma z Bayernem Monachium podpisany kontrakt, który obowiązuje do czerwca 2023 roku. Agent "Lewego", Pini Zahavi, nadal nie doszedł do porozumienia w sprawie nowej umowy dla Polaka. W lipcu podobna sytuacja nastąpiła z jego innym podopiecznym, Davidem Alabą, co skończyło się przenosinami do Realu Madryt.
Czy podobnie może być z Robertem Lewandowskim? Niewykluczone, bowiem w ostatnich tygodniach coraz częściej pojawia się temat potencjalnego transferu Erlinga Haalanda do mistrza Niemiec. Klauzula wykupu Norwega w czerwcu 2022 roku będzie wynosiła "jedynie" 75 milionów euro, przez co będzie atrakcyjną postacią podczas letniego okna transferowego.
Agent 33-letniego Lewandowskiego żąda przedłużenia kontraktu o co najmniej dwa lata. Zarobki? 24 miliony euro rocznie. Włodarze Bayernu nie planują z kolei wypłacać takiej kwoty, który w ostatnim roku umowy miałby 37 lat.
Rozwiązaniem w kontekście zabezpieczenia przyszłości "Bawarczyków" mógłby być 20-letni Haaland, za którego cena nie wydaje się być wysoka.
"Sport Bild" podaje, że klub rozważa sprzedać Lewandowskiego latem przyszłego roku, by zebrać choć część pieniędzy na norweskiego snajpera. Według niemieckiego portalu Bayern może oczekiwać za "Lewego" kwoty 60 milionów euro.
W kontekście potencjalnych kierunków pojawiają się kluby Premier League, w szczególności Chelsea oraz Manchester City. Zespół z Londynu sprowadził jednak latem Romelu Lukaku, który aktualnie wraca do zdrowia po kontuzji. Pep Guardiola ma znacznie większy problem z obsadzeniem pozycji klasycznej "9", bowiem nie udało się zakontraktować Harry'ego Kane'a z Tottenhamu.
W aktualnej kampanii Robert Lewandowski jest kluczowym elementem układanki Juliana Nagelsmanna. W 16 meczach Bundesligi polski snajper zaliczył 18 trafień, wyprzedzając drugiego Patricka Shicka o 4 bramki. W Lidze Mistrzów dołożył 9 goli w 6 spotkaniach.
Czytaj także:
JK