- Selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa chce zakończyć współpracę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej
- W niedzielę 26 grudnia prezes PZPN Cezary Kulesza poinformował, że Sousa poprosił o rozwiązanie kontraktu
- Wszystko wskazuje na to, że potwierdzi się widoczna w jego karierze tendencja - Portugalczyk rzadko utrzymuje posadę dłużej niż przez kilkanaście miesięcy
Paulo Sousa pracuje z reprezentacją Polski od stycznia tego roku, poprowadził Biało-Czerwonych w 15 spotkaniach, w tym podczas Euro 2020, kiedy to nie udało się wyjść z grupy.
Najbliższym celem selekcjonera mają być baraże, które zadecydują o udziale w tegorocznym mundialu w Katarze. Polscy piłkarze zagrają w Moskwie z Rosją, a w przypadku wygranej Biało-Czerwoni zmierzą się ze Szwecją lub Czechami.
Ostatnie doniesienia wskazują jednak na to, że Portugalczyk wcale nie musi być tym, który poprowadzi kadrę w arcyważnych meczach.
W niedzielę Cezary Kulesza potwierdził na Twitterze, że Paulo Sousa chce rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron.
"Dziś zostałem poinformowany przez Paulo Sousę, że chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z Polskiego Związku Piłki Nożnej z powodu oferty z innego klubu. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera. Dlatego stanowczo odmówiłem" - czytamy.
Do sprawy odniósł się także Zbigniew Boniek, który zatrudnił Paulo Sousę. Czuję się dziwnie (...) Wywiązał się z zadań pół na pół - powiedział były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Zdaniem portugalskich mediów selekcjoner reprezentacji Polski doszedł do porozumienia z Flamengo i przejmie klub już w styczniu.
Choć prezes Kulesza nie zamierza ułatwiać odejścia Sousie, to mało kto wyobraża sobie pozostanie Portugalczyka na stanowisku, dlatego PZPN rozpoczął już poszukiwania nowego selekcjonera, który poprowadzi kadrę w marcowych barażach.
00:26 Kulesza Sousa W rozmowie z Polskim Radiem, Kulesza opowiedział jak wyglądała niedzielna rozmowa z portugalskim trenerem. Prezes przyznał, że nie spodziewał się takiej informacji, bo przecież widzieli się kilka dni przed świętami i rozmawiali w przyjaznej atmosferze (IAR)
Jak dowiedział się "TVP Sport", w najbliższym czasie możemy spodziewać się wielkiego powrotu Adama Nawałki, który kierował reprezentacją w latach 2013-2018, z którą dotarł do ćwierćfinału mistrzostw Europy w 2016 roku, a następnie wywalczył awans na mundial w Rosji. Ten okazał się jednak nieudany, w rezultacie czego zastąpił go Jerzy Brzęczek.
Zainteresowanie Nawałki potwierdził na Twitterze dziennikarz Roman Kołtoń, który zacytował słowa 64-letniego szkoleniowca - "Reprezentacji nigdy bym nie odmówił". Wiele wskazuje więc na to, że w najbliższych dniach może zostać ogłoszony powrót byłego selekcjonera do kadry Biało-Czerwonych.
"TVP Sport" dodał także, że Nawałka miałby podpisać kontrakt tylko na mecze barażowe. 24 marca Biało-Czerwoni zmierzą się w Moskwie z Rosją, a, w razie zwycięstwa, 29 marca podejmą u siebie zwycięzcę meczu Szwecja-Czechy.
Czytaj także: