Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Majewski 08.01.2022

La Liga: FC Barcelona znowu straciła punkty. Granada grała do końca

Przetrzebiona kontuzjami i koronawirusem FC Barcelona zremisowała na wyjeździe z Granadą CF 1:1 w meczu 20. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy i nadal jest szósta w tabeli LaLigi. Większość drużyn czołówki dopiero jednak wyjdzie na boisko.

W porównaniu z poprzednim spotkaniem z Mallorcą, które "Duma Katalonii" wygrała 1:0, do składu wrócili Jordi Alba, Sergio Busquets czy Gavi, a w drugiej połowie na boisku pojawił się Memphis Depay.

Trenerowi Xaviemu Hernanzdezowi wciąż jednak brakuje m.in. kontuzjowanych Pedriego, Sergiego Roberto, Ansu Fatiego, Sergino Desta czy Frenkiego de Jonga, a niedawno pozyskanego z Manchesteru City Ferrana Torresa z gry wykluczył koronawirus.

Granada grała do końca 

Po raz pierwszy w lidze w podstawowym składzie zagrał 38-letni brazylijski obrońca Dani Alves, którego wobec kłopotów kadrowych pozyskano w listopadzie.

Długo wydawało się, że po raz drugi mężem opatrznościowym "Barcy" zostanie Luuk de Jong. 31-letni napastnik, który w poprzednim meczu zdobył gola na wagę zwycięstwa, w sobotę w 57. minucie - po asyście Daniego Alvesa - zapewnił gościom prowadzenie. Holender, którego transfer latem z Sevilli wielu ekspertów i kibiców określało jako nieporozumienie, uzyskał trzeciego ligowego gola w barwach Barcelony.

W 80. minucie po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce boisko musiał jednak opuścić 17-letni pomocnik Gavi. Granada wykorzystała osłabienie liczebne gości i w 89. minucie po rzucie rożnych wyrównał Antonio Puertas.

Znowu stracili punkty w końcówce 

"Kolejna frustracja Barcelony" - napisał tuż po końcowym gwizdku dziennik "As" i przypomniał, że w ostatnich dwóch miesiącach to już trzecie stracone w końcowych minutach zwycięstwo, bo w podobnych okolicznościach ten zespół stracił gole z Osasuną Pampeluna (na 2:2) i Celtą Vigo (na 3:3).

Po tym remisie klub ze stolicy Katalonii z dorobkiem 32 pkt po 20 meczach wciąż jest szósty w tabeli. Do prowadzącego Realu, który w sobotni wieczór podejmie dziewiątą Valencię, traci 14 punktów. Będąca najbliżej "Królewskich" drużyny z Sewilli zagrają w niedzielę.

Czytaj także:

/empe