Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że zagrożenie ze strony Rosji Ukraina odczuwa już od ośmiu lat, od czasu pierwszej rosyjskiej agresji. Jak dodał, zagrożenie nie stało się większe, większe zaś stały się spekulacje wokół niego.
Ukraiński prezydent powiedział, że terytorium Ukrainy nie jest atakowane, natomiast atakowane są - jego zdaniem - emocje Ukraińców, aby wciąż odczuwali trwogę. Chodzi też o - jak się wyraził - emocje inwestorów i koniunkturę biznesową. Jak mówił, chodzi też o to, aby osłabić Ukrainę i zmusić ją do ustępstw, stworzyć takie warunki, aby ukraińskie "nie" brzmiało słabiej.
Oświadczenie Wołodymyra Zełenskiego ma zupełnie inny wydźwięk niż informacje przekazane dziś przez goszczącego w Kijowie sekretarza stanu USA. Antony Blinken, który przyleciał na Ukrainę w związku z rosyjskim zagrożeniem, przekonywał, że bezpieczeństwo i prawo Ukrainy do istnienia jako suwerenne państwo jest bezprecedensowo zagrożenie ze strony Rosji.
Szef dyplomacji UE zapewnia Kijów o wsparciu
Z kolei Unia Europejska jest zdeterminowana, by nadal wzywać Rosję do zmniejszenia napięć oraz wycofania swoich sił z Ukrainy i z rejonów przygranicznych.
"Szef unijnej dyplomacji pochwalił też Ukrainę za nieustanną powściągliwość" - czytamy w oświadczeniu. Josep Borrell przekazał również ustalenia z nieformalnego spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych i obrony w ubiegłym tygodniu. Ponownie padło wówczas ostrzeżenie, że Rosja zapłaci wysoką cenę, jeśli ponownie zaatakuje Ukrainę.
00:56 11510367_1.mp3 Ukraina: zdaniem W. Zełenskiego ryzyko agresji ze strony Rosji się nie zwiększyło. Relacjonuje Paweł Buszko (IAR)
Czytaj także:
dn