Kolejne dni mijają, a nazwiska nowego selekcjonera jak nie znaliśmy, tak nie znamy. Pierwotnie PZPN miał ogłosić, kto poprowadzi reprezentację 19 stycznia, ale ostatecznie konferencję prasową przełożono na 31 stycznia.
Początkowo zdecydowanym faworytem do ponownego przejęcia sterów w kadrze był Adam Nawałka, jednak zdaniem dziennikarzy, jego pozycja osłabła. Jak podaje Piotr Koźmiński z serwisu WP SportoweFakty, były selekcjoner oczekiwał zbyt długiej (aż dwuletniej) umowy, a Cezaremu Kuleszy nie spodobał się także skład sztabu szkoleniowego, zaproponowanego przez Nawałkę.
Obecnie najmocniejszą pozycją spośród krajowych trenerów ma cieszyć się Jan Urban. Kulesza odbył z trenerem Górnika już jedną rozmowę, a do kolejnego spotkania obu panów ma dojść w Turcji, gdzie teraz przebywają.
Zdecydowanie na czoło wyścigu wysunął się z kolei Szewczenko. Były napastnik Milanu i Chelsea, a także jego asystent Mauro Tassotti, zdaniem serwisu meta-ratings.com.ua porozumieli się już ws. kontraktów z PZPN-em. Wedle wcześniejszych medialnych doniesień, Szewczenko będzie inkasował 2,5 mln euro za rok, czyli zdecydowanie najwięcej spośród dotychczasowych selekcjonerów reprezentacji Polski.
PZPN miał już rozesłać zapytanie do kilku firm współpracujących ze związkiem, czy pomogłyby współfinansować umowę. Według serwisu WP SportoweFakty, odzew ze strony sponsorów polskiego futbolu był bardzo pozytywny.
Do barażowego meczu z Rosją zostały niespełna dwa miesiące. Z kolei "bezkrólewie" w polskiej kadrze trwa od niemal miesiąca, ponieważ Paulo Sousa zrezygnował z prowadzenia Biało-Czerwonych 29 grudnia ub. roku.
00:48 Buszko.mp3 Według ukraińskich mediów Andrij Szewczenko zgodził się na prowadzenie reprezentacji Polski. Były trener ukraińskiej kadry ma za swoją pracę otrzymywać ponad 2 mln euro rocznie. O szczegółach z Kijowa Paweł Buszko (IAR)
Czytaj także:
bg