Przywódcom najważniejszych ugrupowań parlamentarnych ma zostać przedstawiona sytuacja na granicy ukraińsko-rosyjskiej oraz związane z nią stanowiska państw należących do NATO.
Rosjanie zgromadzili przy granicy z Ukrainą dziesiątki tysięcy żołnierzy. Moskwa zaprzecza jakoby planowała inwazję na Ukrainę i przekonuje, że to Kijów chce zaatakować prorosyjskich bojowników w separatystycznych wschodnich obwodach. Jednocześnie Rosja żąda, by Stany Zjednoczone oraz NATO porzuciły plany rozwijania swoich struktur na wschód i nie dopuściły Ukrainy czy Gruzji do Sojuszu. Moskwa chce także, by NATO osłabiło swoją obecność na wschodniej flance.
"Gra w pokera"
Prezydent Rosji, by stwarzać sobie nowe możliwości, "nie gra w szachy, ale w pokera" - powiedział w rozmowie z BBC Younger. - W tym momencie nie widzę scenariusza, według którego Putin mógłby się wycofać, zadowalając przy tym oczekiwania, które sam wykreował - dodał były oficer brytyjskiego wywiadu.
Część z dyplomatów państw zachodnich obawia się, że napięcia na rosyjsko-ukraińskiej granicy doszły do punktu, w którym Putin nie jest w stanie wycofać się z planów ataku bez uszczerbku dla swojego wizerunku - podała amerykańska rozgłośnia radiowa Voice of America.
Czytaj także:
dz/IAR,PAP