"Casting" na nowego selekcjonera trwa od początku stycznia, kiedy Paulo Sousa w atmosferze skandalu porzucił stanowisko trenera polskiej kadry. Od tamtej pory w medialnych doniesieniach przewijały się nazwiska wielu trenerów - od Fabio Cannavaro i Adama Nawałki, z którymi spotkał się prezes PZPN Cezary Kulesza, przez Jana Urbana i Czesława Michniewicza, po "dyżurnych" kandydatów pokroju Avrama Granta czy Cesare Prandellego. W ostatnich dniach faworytem wydawał się z kolei Andrij Szewczenko, który według ukraińskich mediów jest po słowie z polskim związkiem.
Do przepastnej listy kandydatów dołączył Claudio Ranieri, który niedawno został zwolniony z Watfordu. Jak podają WP SportoweFakty włoski szkoleniowiec zgłosił się do prezesa Kuleszy z propozycją współpracy. Jak PZPN ustosunkował się do jego oferty - nie wiadomo.
70-letni Ranieri ma zdecydowanie najbogatsze trenerskie CV spośród wszystkich szkoleniowców łączonych z kadrą. Włoch pracował m.in. w Juventusie, Romie, Atletico Madryt, Chelsea czy Valencii, ale największy sukces w karierze odniósł jako opiekun Leicester City, które pod jego wodzą, jako zespół typowany do walki o utrzymanie, niespodziewanie sięgnął po mistrzostwo Premier League.
Do meczu eliminacji mistrzostw świata z Rosją zostały już niespełna dwa miesiące. Prezes Kulesza zapowiedział, że nazwisko nowego selekcjonera poznamy 31 stycznia podczas konferencji prasowej na Stadionie Narodowym.
Czytaj także:
bg