Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Konto Usunięte Konto Usunięte 28.01.2022

Sytuacja napięta, ale minister obrony Ukrainy uspokaja. "Działania nie różnią się od tych z 2021 r."

 Pomimo coraz bardziej napiętej sytuacji na wschodzi Ukrainy, w kraju nie widać paniki. - Nie obserwujemy żadnych działań wojskowego charakteru, które różniłyby się od tych wiosną ubiegłego roku; różni się reakcja - oświadczył w parlamencie minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. 

Minister dodał, że jedyną różnicą w kwestii wojskowej jest sytuacja na Białorusi, którą Ukraina "uważnie obserwuje".

Według niego "kardynalną różnicą" jest natomiast "intensywność hybrydowych działań, przede wszystkim informacyjnych, oraz wpływ tych wydarzeń na sytuację makroekonomiczną".

Reznikow zapewnił, że strona ukraińska jest w stałym kontakcie z międzynarodowymi partnerami i posiada wszystkie informacje o sytuacji na granicy.

Tysiące żołnierzy przy granicy

Według Kijowa Rosja obecnie zgromadziła 112 tys. wojskowych przy granicy ukraińskiej, a ich liczba wraz z komponentem morskim i lotniczym sięga 130 tysięcy.

Minister porównał wielkość sił rosyjskich przy granicy w grudniu i obecnie. Na początku grudnia obserwowano 41 batalionowych grup taktycznych i inne jednostki rosyjskiej armii, liczące łącznie 94 tys. osób. Wraz ze składową morską i lotniczą było to ok. 110 tysięcy osób.

W kwietniu 2021 r. bojowy komponent zgromadzony przez Rosję wynosił 126 tys. - przypomniał Reznikow. - Liczba jest współmierna, nie jest współmierna reakcja - ocenił. Zaznaczył, że Rosja ściągnęła o 300 więcej czołgów niż wiosną, ale - jak uspokajał - ukraińskie siły mają nowoczesne zestawy przeciwpancerne.

Posłuchaj
00:55 11526728_1.mp3 Ukraiński szef MON: aktywność Rosjan nie wzrosła od minionej wiosny. Relacja: Paweł Buszko (IAR)

Minister poinformował, że według stanu obecnego od strony północy (z Białorusi) "nie ma żadnych prób ataku przez migrantów", nie ma "innych podobnych zagrożeń". Ocenił także, że rosyjskie wojska, które przybywają na ćwiczenia na Białoruś, "swoim składem bardziej przypominają kontyngent okupacyjny niż grupę uderzeniową" i "stanowią większe zagrożenie dla Mińska niż dla Ukrainy".

Wsparcie z Zachodu i Niemiec

Zapewnił, że ze strony Ukrainy nie ma żadnych zagrożeń pod adresem Białorusi. "To nonsens" - skwitował. - Nonsensem jest też oskarżanie Ukrainy o rzekome przygotowywanie jakichś zbrojnych prowokacji w Donbasie - zaznaczył.

Reznikow podziękował za wsparcie międzynarodowym partnerom, w tym m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, krajom bałtyckim, Czechom, a także "polskim i tureckim przyjaciołom" i kierownictwu UE.

Powiedział, że nie może ujawnić dokładnej wielkości wsparcia wojskowego, jakie Ukraina otrzymała od partnerów. - Otrzymujemy to, o czym dawniej tylko marzyliśmy. I będzie to kontynuowane - podkreślił.

Wyraził wdzięczność Niemcom za pomoc w leczeniu rannych ukraińskich żołnierzy. Jak dodał, "Ukraina ma wielu przyjaciół w Niemczech". - Jesteśmy wdzięczni za to wsparcie, ale nie akceptujemy oficjalnego stanowiska w sprawie dostaw broni ani innych decyzji, które podkopują bezpieczeństwo Europy i de facto zachęcają agresora - oznajmił z trybuny parlamentarnej.

- Jeśli Niemcy nie zmienią stosunku w sprawie odpowiedzi na rosyjską agresję, rząd federalny będzie mierzyć się nie z problemem samozwańczych republik w Donbasie czy anektowanego Krymu, a z problemem Niemieckiej Republiki Demokratycznej - ocenił. - I to nie jest przesada. Materialna podstawa dla tego już istnieje - to m.in. gazociągi Nord Stream 2 i OPAL czy przedstawiciele establishmentu otrzymujący wynagrodzenie od Rosji - uważa minister.

***

Potencjał militarny Rosji i Ukrainy Ten plik jest gotowy do pobrania.
Potencjał militarny Rosji i Ukrainy Ten plik jest gotowy do pobrania.

as