Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Damian Zakrzewski 17.02.2022

Rosjanie zbliżają się do granic Ukrainy. Sekretarz obrony USA zapewnia o obronie państw NATO

Rosja wcale nie wycofuje swoich wojsk z granicy z Ukrainą, ale wciąż dosyła tam nowe oddziały - tak twierdzi amerykański sekretarz obrony. Lloyd Austin, który brał udział w zakończonym w Brukseli spotkaniu ministrów obrony NATO mówi, że informacje wywiadowcze wskazują, że Rosja nadal szykuje się do inwazji na Ukrainę.

Amerykański polityk mówił po zakończeniu narady ministrów w Brukseli, że Rosja mówi jedno, a robi drugie. - Rosja mówi, że wycofuje niektóre oddziały i że ćwiczenia się zakończyły. My tego nie widzimy. Wręcz przeciwnie: widzimy, że w ostatnich dniach dosyłają kolejnych żołnierzy do tych 150 tysięcy, które już tam są. Widzimy, że niektóre oddziały jeszcze bardziej zbliżają się do granicy, że lata coraz więcej samolotów wojskowych. Widzimy, że zwiększają gotowość na Morzu Czarnym, a nawet, że gromadzą zapasy krwi - mówił Lloyd Austin.

Możliwa prowokacja Rosji

Amerykański sekretarz obrony, który jest emerytowanym generałem, podkreślał w Brukseli, że działania Rosji wcale nie wskazują na deeskalację napięcia o której mówią władze w Moskwie. - Ja sam nie tak dawno temu byłem żołnierzem. I wiem, że takich rzeczy nie robi się bez powodu. I z pewnością nie robi się tego, gdyby miało się spakować i wrócić do domu - dodał.

Lloyd Austin powtórzył wcześniejsze informacje amerykańskiego wywiadu, że Rosja może chcieć dopuścić się prowokacji, by mieć pretekst do ataku na Ukrainę.

Jutro amerykański sekretarz obrony ma odwiedzić Polskę i spotkać się z prezydentem Andrzejem Dudą, ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem oraz pojechać na jeden z poligonów, gdzie wspólnie ćwiczą polscy i amerykańscy żołnierze. Lloyd Austin odwiedzi też Litwę, a jego wizyta ma związek z napięciem na granicy rosyjsko-ukraińskiej.

Atak w Donbasie

Jak poinformowały siły zbrojne Ukrainy, wspierane przez Rosję siły okupacyjne ostrzelały wioskę Stanica Ługańska w obwodzie ługańskim. Pociski trafiły w przedszkole. Z relacji wynika, że nie ma ofiar ani rannych. Ukraińska armia podkreśla, że bojówkarze w ciągu ostatniej doby osiem razy ostrzeliwali kontrolowane przez nich terytorium.

Wcześniej przedstawiciele tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej oskarżyli siły ukraińskie o ostrzelanie ich pozycji ogniem moździerzowym, granatnikami i z broni automatycznej - poinformował Reuters, powołując się na agencję RIA Nowosti.

Ukraińska armia zaprzeczyła tym oskarżeniom. Przekazała równocześnie, że siły przeciwnika ostrzelały pozycje ukraińskich sił rządowych.

- Mimo tego, że nasze pozycje zostały ostrzelane z zabronionej (przez porozumienia mińskie) broni, w tym z użyciem artylerii 122 mm, ukraińskie wojsko nie otwierało ognia w odpowiedzi - przekazały agencji Reutera Siły Zbrojne Ukrainy.

Czytaj także: 

dz