Wedle doniesień serwisu, Austriak już w piątek przyleci do Warszawy, by przejść testy medyczne i podpisać umowę z mistrzami Polski. Gracz Rapidu niedawno gościł w stolicy Polski na meczu Legii z Wartą Poznań. Jeśli formalności zostaną uregulowane bez zakłóceń, możliwe że w następnym meczu "Wojskowych" to on będzie strzegł bramki ekipy z Łazienkowskiej 3, kiedy ci zmierzą się z Wisłą Kraków.
Między słupkami bramki Legii na pewno nie stanie natomiast Artur Boruc. Zanim 42-latek wróci na boisko, musi "odcierpieć" trzymeczową dyskwalifikację, jaką nałożyła na niego Komisja Ligi za odepchnięcie rywala i operatora kamery podczas niedzielnego meczu z Wartą Poznań.
Boruc, podobnie jak jego partnerzy z zespołu, w tym sezonie zawodzi. Występy przeciętne przeplata słabymi, a jego sytuację dodatkowo skomplikowała kontuzja pleców, przez którą były golkiper m.in. Celtiku Glasgow i Fiorentiny opuścił kilka ligowych kolejek oraz spotkań fazy grupowej Ligi Europy.
Strebinger, który ma zastąpić legendę Legii, w przeszłości występował m.in. w Hercie Berlin oraz Werderze Brema. Ma również na swoim koncie jeden mecz w reprezentacji Austrii. Dla Rapidu Wiedeń dobiegające końca okno transferowe może być ostatnią okazją, by zarobić na swoim bramkarzu, bowiem kontrakt Strebingera wygasa z końcem czerwca.
Przymierzany do Legii golkiper wystąpił w tym sezonie w 12 meczach Rapidu we wszystkich rozgrywkach. Austriak wpuścił w nich 12 goli, pięciokrotnie zachowując czyste konto.
Czytaj także:
bg