Real przeważał od pierwszego gwizdka, ale długo nie potrafił wykreować sobie dogodnej sytuacji bramkowej, dlatego do przerwy było 0:0. Z minuty na minutę "Królewscy" przybliżali się do trzeciego występu z rzędu bez zdobytego gola. W 55. minucie "Los Blancos" mieli doskonałą okazję, by przerwać fatalną passę - najpierw w sytuacji sam na sam z Vinicius przegrał z Pacheco, a później jeden z obrońców zablokował zmierzającą do siatki dobitkę Benzemy.
Impas w 63. minucie przełamał Marco Asensio. Podobnie jak przeciwko Granadzie Hiszpan kapitalnie przymierzył zza pola karnego i otworzył wynik meczu. Kilkanaście minut później znakomitą okazję miał również Benzema, ale Francuz uderzył tylko w słupek.
W 80. minucie na 2:0 podwyższył Vinicius, który wykorzystał precyzyjne podanie Benzemy. Było to 13. trafienie Brazylijczyka w tym sezonie La Liga. Francuski napastnik również zaliczył swojego gola - w 91. minucie z rzutu karnego.
Swoje mecze gładko wygrały Atletico Madryt oraz Villarreal. Mistrzowie Hiszpanii rozbili 3:0 Osasunę, natomiast zespół z przedmieść Walencji pokonał 4:1 Granadę. Oba zespoły utrzymują się w czołówce La Liga - Atletico z dorobkiem 42 punktów jest czwarte, natomiast Villarreal, który ma o 3 "oczka" mniej, zajmuje piątą lokatę.
W trzecim sobotnim meczu hiszpańskiej ekstraklasy Cadiz zremisowało z Getafe 1:1. Dla obu drużyn gole strzelali wychowankowie Realu Madryt - w 6. minucie zespół Quique Sancheza Floresa na prowadzenie wyprowadził Borja Mayoral, a remis ekipie z Kadyksu zapewnił w doliczonym czasie pierwszej połowy Alvaro Negredo.
Czytaj także:
bg