Na sporządzonych przez Rosję listach osób mają znajdować się prominentni ukraińscy politycy, działacze antykorupcyjni oraz rosyjscy i białoruscy dysydenci, którzy znaleźli schronienie na Ukrainie. Amerykanie mieli podzielić się tymi informacjami z Ukrainą i innymi sojusznikami.
Ostrzeżenia wywiadów USA i Wielkiej Brytanii
O możliwych zabójstwach "grup Ukraińców" ostrzegał w czwartek podczas wystąpienia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ szef dyplomacji USA Antony Blinken, przedstawiając możliwy plan rosyjskiej agresji.
Wcześniej o podobnym zagrożeniu pisali analitycy brytyjskiego think-tanku RUSI (Royal United Services Institute), którzy stwierdzili, że na Ukrainie już teraz są obecni rosyjscy żołnierze służb specjalnych, badając, którzy ukraińscy oficjele władz lokalnych będą skłonni do współpracy z rosyjskimi siłami, a których należy wyeliminować.
Według USA inwazja, jeśli do niej dojdzie, będzie poprzedzona fałszywym pretekstem. W czwartek Blinken ostrzegał, że może nim być fikcyjny lub prawdziwy atak chemiczny, zamach terrorystyczny wewnątrz Rosji czy odkrycie masowego grobu. W piątek o rzekomym, powstrzymanym ataku na zakłady chemiczne poinformowały władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
Czytaj także:
***
Potencjał militarny Rosji i Ukrainy (PAP)