We wspomnianych dwóch klubach ligi ukraińskiej gra aż 14 zawodników z "Kraju Kawy". Brazylijczycy, którzy zgromadzili się w Kijowie, apelują o pomoc w wydostaniu się z kraju do rządzących w swojej ojczyźnie.
- Jesteśmy zrozpaczeni, mamy nadzieję, że nasz apel dotrze do brazylijskiego rządu. Granice są zamknięte, banki nie działają, niedługo mogą skończyć się nasze zapasy jedzenia. Czekamy tu wspólnie na opuszczenie Ukrainy - powiedział w mediach społecznościowych pomocnik Szachtara Junior Moraes.
Brazylijczyk z ukraińskim paszportem zwrócił się również do swoich przyjaciół i rodziny za pośrednictwem Instagrama. "Sytuacja jest poważna. Utknęliśmy w Kijowie i czekamy na jej rozwiązanie. Módlcie się za nas" - czytamy.
Rosyjska agresja doprowadziła do opóźnienia wznowienia rozgrywek ukraińskiej Premier Lihi, które po zimowej przerwie miały wystartować 25 lutego. Termin został przesunięty o miesiąc, ale o tym, kiedy krajowa ekstraklasa wróci do gry, przesądzi sytuacja na rosyjsko-ukraińskim froncie.
W ukraińskiej lidze występuje też Polak Tomasz Kędziora, który na co dzień broni barw Dynama Kijów. Według nieoficjalnych informacji 27-latek pozostał w swoim domu w stolicy Ukrainy, gdzie czeka na dalszy rozwój wypadków.
Świat sportu w obliczu wojny na Ukrainie [RELACJA]
Czytaj także:
bg