Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Majewski 24.02.2022

Puchar CEV: PGE Skra bliżej finału. Ciężki mecz z Tours VB

Siatkarze PGE Skry Bełchatów pokonali na własnym parkiecie francuski zespół Tours VB 3:2 w pierwszym półfinałowym meczu Pucharu CEV. Rewanż we Francji odbędzie się w środę 2 marca.
  • Francuska ekipa postawiła PGE Skrze trudne warunki i losy awansu do finału nie są jeszcze przesądzone 
  • W drugim półfinale Vero Volley Monza uległo 1:3 Zenitowi Kazań 

Drużyna z Tours to najmocniejszy rywal, który w obecnych rozgrywkach Pucharu CEV stanął na drodze bełchatowian.

Kłopoty od początku 

O tym, że mecz z liderem francuskiej ekstraklasy nie będzie łatwy gospodarze przekonali się już w pierwszym secie. Układał się on dla nich świetnie, bo za sprawą m.in. za sprawą skuteczności Estończyka Roberta Tahta długo prowadzili, ale przy stanie 21:17 stanęli. Za to w ekipie gości świetnie na zagrywce spisywał się Ukrainiec Dmytro Teriomenko, dzięki czemu Tours VB odrobiło straty.

Później gra toczyła się na przewagi, z której zwycięsko wyszedł dziesięciokrotny mistrz Francji.

W drugiej partii podopieczni trenera Slobodana Kovaca nie popełnili już tego samego błędu. Po dziesiątym punkcie przejęli inicjatywę, której nie oddali do końca seta. Dwoma asami serwisowymi popisał się wówczas Taht. Po bloku Irańczyka Milada Ebadipoura gospodarze prowadzili 16:12, a po ataku Estończyka – 19:15.

Goście ponownie jednak odrobili straty, a kluczowe dla losów seta okazały się dwie punktowe zagrywki rezerwowego Mikołaja Sawickiego. Po nich PGE Skra odskoczyła na dwa punkty i nie oddała już prowadzenia.

Francuzi się nie poddawali 

Podobnie wyglądała kolejna odsłona. Znów świetną robotę na zagrywce wykonał Sawicki, po którego kolejnym asie PGE Skra wygrywała 21:17. Po ataku Mateusza Bieńka było 23:19, a seta zakończył Taht.

W czwartym secie inicjatywę odzyskali Francuzi. Nadzieję na odwrócenie losów tej partii ponownie dał Sawicki, który swoimi zagrywkami doprowadził do stanu 15:16.

Później znów jednak skuteczniejsi byli goście i do wyłonienie zwycięzcy potrzebny był tie-break.

Wojna nerwów w tie-breaku 

Decydującą rozgrywkę lepiej rozpoczęli bełchatowianie, którzy po ataku Tahta prowadzili 5:2, a przy zmianie stron - 8:5. Roztrwonili jednak tę przewagę. Po asie serwisowym Brazylijczyka Da Silvy goście wygrywali 11:10, ale w końcówce wojnę nerwów wygrali siatkarze z Bełchatowa.

Trwający dwie i pół godziny pojedynek zakończył Taht, który został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu (MVP).

W drugim półfinale włoski zespół Vero Volley Monza przegrał 1:3 z Zenitem Kazań. 

PGE Skra Bełchatów - Tours VB 3:2 (24:26, 25:22, 25:20, 22:25, 15:13)

PGE Skra: Grzegorz Łomacz, Milad Ebadipour, Robert Taht, Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Aleksandar Atanasijević, Kacper Piechocki (libero) oraz Mikołaj Sawicki, Damian Schulz, Dick Kooy.

Tours: Żeljko Corić, Kevin Tillie, Pierre Derouillon, Dmytro Teriomienko, Luciano Palonsky, Leandro Dos Santos, Luke Perry (libero) oraz Geraldo Da Silva, Thiebault Bruckert, Pierre Toledo.

Czytaj także:

/empe