Szef polskiego rządu wskazał w liście, że Władimir Putin nie zamierza się zatrzymać, więc działania ze strony Unii Europejskiej i jej sojuszników muszą być solidarne. "Na Kijów spadają teraz rosyjskie bomby. Giną nie tylko żołnierze, ale również cywile. A mimo to Ukraina nie dała się złamać. Prezydent Wołodymyr Zełenski stoi na czele narodu, który swoją odwagą zawstydza dziś całą Europę. Unia Europejska nie może odwracać wzroku" - dodał premier.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że siła naszych akcji musi być zasadnicza, skuteczna i realna. Wymienił sankcje, które powinny być wprowadzone: odcięcie Rosji od systemu SWIFT, zamknięcie europejskiej przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów, zamrożenie i konfiskata majątków wszystkich rosyjskich oligarchów współpracujących z Putinem, usunięcie rosyjskich firm z MSCI, ostatecznie zakończenie kwestii Nord Stream 2, odejście od kupowania węglowodorów - ropy, gazu, węgla - od Rosji i dołączenie Władimira Putina i Sergieja Ławrowa do listy osób objętych sankcjami.
Czytaj także:
Premier zaznaczył, że to jedyna nadzieja dla Ukrainy. "Odpowiadamy dziś wszyscy przed trybunałem historii. Odpowiadamy przed narodem ukraińskim. Wreszcie odpowiadamy przed naszymi narodami. Musimy zadbać o bezpieczeństwo całej Europy, dlatego skuteczne sankcje, sankcje, które zaprowadzą na powrót pokój na Ukrainie, potrzebne są tu i teraz" - napisał premier do szefów Komisji i Rady Europejskiej.
>>> ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<
jb