>>> Rosyjska inwazja na Ukrainę [RELACJA]
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa szósty dzień. Agresorzy obecnie próbują zdobyć stolicę kraju - Kijów.
Były reprezentant Ukrainy i zawodnik m.in. Liverpoolu opowiedział o tym, jak uciekł z Moskwy wraz z rodziną, gdy Rosja rozpoczęła inwazję na jego ojczyznę.
W ostatnim czasie 42-latek pracował jako asystent trenera w Dynamie Moskwa, zanim Władimir Putin najechał na jego ojczystą Ukrainę. Teraz przyznał, że „nie może już pracować w kraju, który bombarduje jego ojczyznę”.
Były napastnik udzielił obszernego wywiadu dla "Bild" po powrocie do Niemiec, w których rozegrał większość swojej kariery piłkarskiej. Grał tam dla takich klubów, jak Mainz, Borussia Moenchengladbach, FC Koln czy Bayer Leverkusen.
- Wyjechaliśmy z Moskwy, zanim została ona całkowicie zablokowana. Nie mogliśmy wylądować w Dusseldorfie, więc polecieliśmy przez Amsterdam. Mój ojciec, moja teściowa, moja żona i dzieci są teraz tutaj - powiedział.
We wtorek Dynamo Moskwa potwierdziło rozwiązanie kontraktu z Ukraińcem za porozumieniem stron.
- Czuję się naprawdę źle. Kiedy widzę wszystkie zdjęcia z mojej ojczyzny, kiedy widzę wiadomości. To wszystko jest tak nierealne jak film. Jak horror - przyznał.
- Mam przyjaciół w Charkowie, w Kijowie, w moim rodzinnym mieście Odessie. Dostaję wiadomości co pięć minut. To trudne do zniesienia. Chcę tylko pomóc - pieniędzmi, czymkolwiek. Gdybym był teraz na Ukrainie, pewnie też miałbym broń w ręku - zapewnił.
Przyznał także, że otrzymuje wiele wiadomości. Także od Rosjan, którzy sprzeciwiają się reżimowi Putina.
- Cały świat wspiera nasz kraj. Ludzie w Rosji również są przeciwni Putinowi. Dostaję wiadomości z całego świata od byłych kolegów z drużyny, od innych sportowców. Także od Rosjan, którzy piszą do mnie: Przepraszamy. To nie my - powiedział.
Zwrócił się także z ważną prośbą do całego świata.
– Zatrzymajcie tego sku****yna Putina, pomóżcie uchodźcom. I przyślijcie broń, żebyśmy mogli się bronić - podsumował.
Czytaj także: