Przyznanie do błędu
Rzadko się zdarza, aby po pięciu sezonach pożegnano trenera, który w tym czasie każdego roku wygrywał krajowe mistrzostwo, dołożył do tego cztery puchary i dwa superpuchary, a w Lidze Mistrzów dwukrotnie docierał do finału.
Władze Juventusu, z Andreą Agnellim na czele, chciały jednak uczynić ze "Starej Damy" jeszcze bardziej globalną markę dzięki zmianie DNA zespołu, dla którego miało się już liczyć nie tylko końcowe zwycięstwo, ale również atrakcyjny i widowiskowy styl.
Zmiana używanego herbu klubu na bardziej nowoczesne logo czy serial o klubie na platformie Netflix to tylko niektóre z działań, podjętych w celu przejmowania inicjatywy, wykraczającej daleko poza murawę i szatnię. Także sprowadzenie Cristiano Ronaldo – mimo niezaprzeczalnych zalet sportowych – miało oczywiste walory marketingowe i było czymś w rodzaju prężenia muskułów.
Dwa sezonu z nowymi szkoleniowcami były jednak co najwyżej poprawne - Maurizio Sarri zdobył mistrzostwo, Andrea Pirlo Puchar i Superpuchar Włoch, lecz nierówna forma, a przede wszystkim nieudane kampanie w Lidze Mistrzów, skłoniły Juventus do powrotu do starej koncepcji.
Allegri daje gwarancję
Po dwóch eksperymentalnych latach, zdecydowano się na otwarcie nowego-starego rozdziału. Pożegnano się z supergwiazdą Cristiano Ronaldo, a na stanowisku pierwszego trenera ponownie zatrudniono Massimiliano Allegriego. Miał on za zadanie przywrócić utracony status quo, czyli przede wszystkim dominację na włoskich boiskach.
Początki były mało optymistyczne - 4 ligowe porażki w 11 meczach, w tym choćby kompromitująca przegrana u siebie z Empoli mocno nadszarpnęły zaufanie do Allegriego, lecz na jego obronę pozostawał fakt, że podczas pierwszej kadencji popularnego Maxa sytuacja bywała podobna. Choćby w sezonie 15/16 po 10. kolejkach Juventus miał 40% przegranych, jednak później drużyna nabierała rozpędu i za każdym razem kończyła jako mistrz.
W Serie A Juventus pozostaje niepokonany od 30 listopada, wygrywając w tym czasie dziesięć z piętnastu spotkań i pięciokrotnie dzieląc się punktami z rywalami. W wirtualnej tabeli, uwzględniającej rezultaty tylko z 2022 roku, "Stara Dama" jest najlepszym zespołem ligi, a po kolejnych potknięciach zespołów z czołówki, bardzo realny staje się cel, który przez większą część sezonu był nieosiągalny.
Bianconeri tracą do prowadzącego Milanu już tylko 7 punktów i coraz głośniej spekuluje się, że po zakończeniu sezonu Allegri znów będzie mógł powiedzieć: a nie mówiłem?
Idzie nowe?
Środowy rewanż z Villarreal jest więc dla Wojciecha Szczęsnego i kolegów kluczowym meczem sezonu. Gdy udowodnili już, że znów liczą się walce o mistrzostwo Włoch, chcą też wrócić do bycia drużyną liczącą się w walce o finał Champions League. Rozczarowania ostatnich trzech sezonów, gdy byli eliminowani przez niżej notowane zespoły (Ajax Amsterdam, Olympique Lyon i FC Porto), każą zachować szczególną ostrożność, lecz patrząc na obecną formę "Starej Damy", jak i wyraźną zadyszkę faworytów do końcowego triumfu, nie jest to tylko naiwna nadzieja.
Bayern, Manchester City, a nawet Real Madryt i Liverpool pokazują, że nie są nie do pokonania, a jeśli o awansie decyduje dwumecz - trochę szczęścia i wykorzystanie doświadczenia może gwarantować długą przygodę w Europie.
Allegri wyznaje zasadę, że szczyt formy ma przyjść na wiosnę i kolejny raz znajduje to potwierdzenie. Zimowy transfer Dusana Vlahovicia który, choć miewa mecze, w których jest niewidoczny, z miejsca zdobył serca fanów i pokazał, że zasługuje na numer 7 po Cristiano Ronaldo, udane wprowadzenie do klubu Denisa Zakarii, powierzenie Alvaro Moracie zadania rzemieślnika, mającego pracować na Vlahovicia i Dybalę pokazuje, że Juventus zbudował zespół groźny dla każdego.
Choć z Villarreal zagrają nie wspomniani Zakaria i najprawdopodobniej Dybala, a wschodząca gwiazda Federico Chiesa wróci na boisko dopiero za kilka miesięcy - faworyt meczu jest jeden. A jeśli już uda się przejść 1/8 finału - w każdej kolejnej fazie wszystko może się zdarzyć.
Jakub Pogorzelski, PolskieRadio24.pl
PROGRAM i WYNIKI meczów 1/8 finału Ligi Mistrzów:
wtorek, 8 marca
Liverpool FC - Inter Mediolan 0:1 (pierwszy mecz - 2:0)
Bayern Monachium - FC Salzburg 7:1 (1:1)
środa, 9 marca
Real Madryt - Paris Saint-Germain 3:1 (0:1)
Manchester City - Sporting Lizbona 0:0 (5:0)
wtorek, 15 marca
Manchester United - Atletico Madryt 0:1 (1:1)
Ajax Amsterdam - Benfica Lizbona 0:1 (2:2)
środa, 16 marca
Juventus - Villarreal CF (1:1)
Lille - Chelsea (0:2)
TERMINARZ kolejnych rund LM:
18 marca - losowanie par 1/4 i 1/2 finału
5-6 kwietnia - pierwsze mecze ćwierćfinałowe
12-13 kwietnia - rewanżowe mecze ćwierćfinałowe
26-27 kwietnia - pierwsze mecze półfinałowe
3-4 maja - rewanżowe mecze półfinałowe
28 maja - finał (Sankt Petersburg)
Czytaj także: