Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Filip Ciszewski 18.03.2022

"Nie można krwi przeliczać na pieniądze". Premier o konieczności wsparcia Ukrainy i powstrzymania Putina

Musimy robić wszystko, aby pomóc Ukraińcom się bronić - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Wskazał, że do Kijowa powinien pojechać każdy przywódca wolnego świata. - Trzeba przebić mur obojętności i w pełni zaangażować się w powstrzymanie machiny wojennej Putina - podkreślił.

Premier, mówiąc w podkaście o wtorkowym wyjeździe do Kijowa, zaznaczył, że było to jedno z najważniejszych wydarzeń w jego życiu.

- Oczywiście, pojechałem na Ukrainę z misją polityczną, ale pojechałem także z odruchu serca, tak, jak się odwiedza przyjaciela w ciężkim położeniu. Wojna na Ukrainie jest realna, więc i wsparcie nie może być tylko wirtualne. Ukraińcy muszą wiedzieć, że pomagamy im w walce, jak tylko potrafimy, że wierzymy w ich zwycięstwo - stwierdził Mateusz  Morawiecki.

Nadzieja dla Kijowa

- Kiedy przybyliśmy do Kijowa po wielogodzinnej podróży, panowała cisza, nietypowa dla tak wielkiego miasta przed wojną tętniącego życiem. Ta cisza i zgaszone w oknach światła, to zrobiło na nas wielkie wrażenie - relacjonował szef rządu.

Podkreślił jednocześnie, że - choć stolica Ukrainy sprawia takie wrażenie - to "wcale nie jest martwym miastem".

- Pomimo ogromu zniszczeń i cierpienia cały czas jest nadzieja, że Kijów odżyje jako stolica wolnego państwa - powiedział.

Kłamstwa Putina

Morawiecki zauważył, że Rosjanie liczyli na szybkie zajęcie Kijowa, co było celem numer jeden, "ale grubo się przeliczyli, nie docenili Ukrainy, pokazali przed całym światem swą nieudolność i nieprzygotowanie".

- Może dlatego dwa dni temu Putin skierował do narodu rosyjskiego odezwę, w której rozpowiadał kłamliwą relację o tym, co się dzieje. Czego naród rosyjski mógłby się dowiedzieć od swego despoty? M.in. tego, że ci Rosjanie, którzy nie popierają tzw. "specjalnej operacji wojskowej", sami się wykluczają ze wspólnoty narodowej. Każdy, kto przeciwstawia się mordowaniu ukraińskich kobiet, dzieci, starców, to w knajackim slangu Putina - szumowina i zdrajca - powiedział Mateusz Morawiecki, dodając, że Putin zaatakował w swej odezwie nie tylko Ukraińców, ale i zwykłych Rosjan.

W opinii premiera "to jasny przejaw kryzysu władzy Putina i utraty przez niego kontroli". - On dobrze wie, że gra o własną skórę i to powoduje, że zachowuje się jak zraniony niedźwiedź - ocenił premier.

Wielka wola walki

Szef rządu wskazywał, że mimo strachu, Ukraińcy mają wielką wolę walki.

Czytaj także:

- Musimy robić absolutnie wszystko, aby pomóc im się bronić. Oni bronią się tam, na tych fortyfikacjach, także dla nas. Musimy każdego dnia pokazywać, że nie walczą sami, że mają za sobą wsparcie nie tylko symboliczne, ale realne, jak najbardziej rzeczywiste i wymierne wsparcie całej Europy - powiedział Mateusz Morawiecki.

Mur obojętności

Zdaniem Morawieckiego do Kijowa powinien pojechać każdy przywódca wolnego świata.

- Trzeba przebić mur obojętności i w pełni zaangażować się w powstrzymanie machiny wojennej Putina - oświadczył.



Premier podkreślił, że byłoby "znakomicie", gdyby wolę wyjazdu do ukraińskiej stolicy mieli także kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.

Cena krwi

- Dziś przywództwo nie oznacza kalkulowania, ile umów z Rosją straci dany kraj, ile będzie kosztowało embargo na rosyjską ropę i gaz. Bo nie można ukraińskiej krwi, ukraińskich łez, mordowanych cywili przeliczać na pieniądze - mówił premier.

Czytaj także:


- Stąd mój apel do niektórych europejskich premierów, prezydentów, komisarzy z Brukseli: porzućcie swoje kalkulatory i zaufajcie swoim sumieniom. Odwaga, męstwo, odpowiedzialność - to musi być dziś w cenie, a nie półśrodki i puste słowa - dodał.

Ambasador RP w Kijowie: nasza obecność tu jest nieporównywalna do innych państw

Zwiększenie sankcji

W ocenie premiera Europa wciąż zrobiła za mało.

- Dopóki ostatni rosyjski czołg nie wyjedzie z terenu Ukrainy, nie mamy prawa się zatrzymywać. Dopóki ostatni rosyjski żołnierz nie zostanie przepędzony spod Kijowa, nie mamy prawa rozkładać rąk i mówić, że więcej nie da się nic zrobić - oświadczył szef rządu, postulując zwiększenie sankcji na Rosję.

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl

fc