Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Natalia Jasińska 20.03.2022

"Będę walczył za swój kraj do końca". Ukraińcy zapewniają, że się nie poddadzą

W miejscowości Równe nieopodal Łucka na Ukrainie Paweł Kurek, dziennikarz Polskiego Radia 24 rozmawiał z jednym z mieszkańców tego miasta. - Położyłem się spać, a o szóstej rano zadzwonił do mnie brat z informacją, że armia rosyjska zaczęła bombardować Łuck. Jak się wtedy obudziłem nawet nie sądziłem, że jest to prawda. Byłam w takim szoku - wspomina Andriej.

- Ja i zapewne większa część Ukrainy nie myśleliśmy sobie nawet 23 lutego, że wybuchnie wojna w naszym kraju - stwierdził Andriej, mieszkaniec miejscowości Równe na Ukrainie. 

- Położyłem się spać, a o szóstej rano zadzwonił do mnie brat i powiedział, że dostał informacje z Łucka, iż armia rosyjska zaczęła bombardować tamtejsze miasto, jak i lotnisko. Jak się wtedy obudziłem nawet nie sądziłem, że jest to prawda. Byłam w takim szoku - wspomina.

"Będę walczył do końca"

Dodał, że pierwsza potężna rosyjska rakieta balistyczna trafiła w radar blisko lotniska w Równym. - To było na tyle mocne uderzenie, że całe miasto to słyszało. Dla porównania kilka dni temu trafiono również u naszą wieżę telewizyjną, jednak tego nie było tak mocno słychać - relacjonuje Andriej.

Zapytany o to co wówczas działo się w ich głowach - mieszkańców tego miasta - rozmówca Pawła Kurka zaznaczył, że w pierwszej kolejności był to dla nich szok. Później jednak - jak wyjaśnił - zrodziła się myśl, że "trzeba walczyć za swój kraj do końca". - Następnego dnia zapisaliśmy się do dobrowolnej obrony terytorialnej. Jesteśmy myśliwymi i mamy broń, więc możemy wykonywać pewnego rodzaju funkcje związane z czynnościami obronnymi - wyjaśnił. 

Poinformował również, że trzeciego dnia zdecydowano się w tej miejscowości na wprowadzenie czynności mających na celu obronę niektórych obiektów infrastruktury krytycznej na przykład ciepłowni elektrycznych, stacji rozdzielczych, czy stacji gazowych.

Dodał, że z każdym dniem przybywa obiektów, które objęte są ochroną, ale też i ochotników. - W naszym regionie mamy więcej niż tysiąc osób - powiedział i poinformował, że syreny wyją każdego dnia w tym mieście. - To dzieje się przeważnie w nocy. To nie daje nam spać - mówił.

>>> ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ – zobacz serwis specjalny <<<

Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy.

Czytaj więcej:

nj