- Biało-Czerwoni mieli zagrać 24 marca półfinał barażowy o awans do mistrzostw świata z Rosją w Moskwie, lecz po wykluczeniu reprezentacji tego kraju przez FIFA wygrali walkowerem.
- Mecz w Glasgow był debiutem Czesława Michniewicza na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski
- W finale baraży na Stadionie Śląskim w Chorzowie Biało-Czerwoni zagrają ze Szwecją
To nie był spektakularny mecz reprezentacji Polski. Do ostatnich sekund Biało-Czerwoni przegrywali z gospodarzami po golu Kierana Tierney'a. Tuż pod koniec rywalizacji faulowany został Krzysztof Piątek, a sędzia Robert Hennessy wskazał na jedenasty metr. Sam poszkodowany zamienił rzut karny na wyrównującego gola. Do końca już wynik nie uległ zmianie.
Styl gry Polaków nie jest jedynym zmartwieniem kibiców. W 26. minucie boisko opuścił Arkadiusz Milik. Napastnik Olympique Marsylia doznał urazu mięśnia dwugłowego uda po starcie do piłki. Zastąpił go Krzysztof Piątek. Pech prześladował Polaków – przed przerwą z kontuzją mięśnia przywodziciela zszedł Bartosz Salamon, którego miejsce zajął Krystian Bielik. Jakie są szanse na to, by napastnik Marsylii wystąpił we wtorkowym barażu ze Szwecją?
- Arek przyjechał na ten mecz z urazem mięśnia uda. Twierdzi, że nic wielkiego się nie stało. Poczuł dyskomfort, szybko poprosił o zmianę, na szczęście nie grał dłużej, nie zerwał tego mięśnia, nie uszkodził go. Będziemy walczyć, żeby we wtorek był gotowy - przyznał selekcjoner Czesław Michniewicz.
Jeśli chodzi o Salamona, selekcjoner potwierdził, że defensor Lecha Poznań nie zagra w Chorzowie.
Teraz przed kadrą najważniejszy mecz ostatnich miesięcy. We wtorek 29 marca na Stadionie Śląskim w Chorzowie Polacy zagrają ze Szwecją w finale baraży do MŚ 2022. Mecz zaplanowano na godz. 20.45.
Czytaj także: