Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Jan Kosewski 27.03.2022

Katar 2022: "kontuzjowany" Karol Świderski z dubletem dla Charlotte FC. Cudowne ozdrowienie polskiego snajpera?

Reprezentacja Polski przed meczem ze Szwecją zmaga się z plagą kontuzji. Tymczasem okazało się, że Karol Świderski wyszedł w podstawowym składzie Charlotte FC i strzelił dwie bramki. Napastnik nie zjawił się na zgrupowaniu z powodu... kontuzji.

Plaga urazów w kadrze

Łącznie w sobotnim treningu wzięło udział 25 zawodników. Odpoczywał Kamil Glik, który zmaga się z urazem uda, skarżący się na zawroty głowy Mateusz Wieteska, a także Szymon Żurkowski z naciągniętym przywodzicielem i Krzysztof Piątek, który podczas meczu ze Szkocją doznał paskudnego rozcięcia w okolicach ścięgna Achillesa.

Na zgrupowaniu pozostał Arkadiusz Milik, który na Hampden Park zszedł z boiska jeszcze w pierwszej połowie. Napastnik Olympique Marsylia doznał naderwania mięśnia dwugłowego - kontuzja wykluczy go z udziału w finale baraży ze Szwecją oraz kilku kolejnych meczów OM. Kibiców szczególnie mogą martwić doniesienia o zdrowiu napastników. Aktualnie jedynym snajperem, który nie skarży się na żaden uraz, jest Adam Buksa. 

Cudowne ozdrowienie Świderskiego?

Pierwotnie w marcowym zgrupowaniu miał wziąć udział jeszcze Karol Świderski. Napastnik Charlotte FC nie przyleciał z powodu kontuzji. Jak się jednak okazuje, wczoraj 25-latek wyszedł w podstawowym składzie swojej drużyny na mecz z Cincinnati. Co więcej, ustrzelił on dublet, a zmieniony został dopiero w doliczonym czasie gry. Nie ma więc wątpliwości, że snajper jest zdrowy.

Nie wiadomo, czy napastnik niespodziewanie szybko doszedł do zdrowia, czy też Amerykanie podali nieprecyzyjną informację dotyczącą jego pauzy. W miniony poniedziałek PZPN otrzymał pismo z informacją, że Świderski będzie pauzował 1-2 tygodnie.

We wtorek 29 marca na Stadionie Śląskim w Chorzowie Polacy zagrają ze Szwecją w finale baraży do MŚ 2022. Mecz zaplanowano na godz. 20.45. 

Szwedzi awansowali do finału baraży po zwycięstwie z Czechami. Decydującego gola strzelił w dogrywce Robina Quaison. Polacy zakwalifikowali się automatycznie po dyskwalifikacji Rosji, którą FIFA objęła "Sborną" po napaści na Ukrainę.

Czytaj także: