Plaga urazów w kadrze
Łącznie w sobotnim treningu wzięło udział 25 zawodników. Odpoczywał Kamil Glik, który zmaga się z urazem uda, skarżący się na zawroty głowy Mateusz Wieteska, a także Szymon Żurkowski z naciągniętym przywodzicielem i Krzysztof Piątek, który podczas meczu ze Szkocją doznał paskudnego rozcięcia w okolicach ścięgna Achillesa.
Na zgrupowaniu pozostał Arkadiusz Milik, który na Hampden Park zszedł z boiska jeszcze w pierwszej połowie. Napastnik Olympique Marsylia doznał naderwania mięśnia dwugłowego - kontuzja wykluczy go z udziału w finale baraży ze Szwecją oraz kilku kolejnych meczów OM. Kibiców szczególnie mogą martwić doniesienia o zdrowiu napastników. Aktualnie jedynym snajperem, który nie skarży się na żaden uraz, jest Adam Buksa.
Cudowne ozdrowienie Świderskiego?
Pierwotnie w marcowym zgrupowaniu miał wziąć udział jeszcze Karol Świderski. Napastnik Charlotte FC nie przyleciał z powodu kontuzji. Jak się jednak okazuje, wczoraj 25-latek wyszedł w podstawowym składzie swojej drużyny na mecz z Cincinnati. Co więcej, ustrzelił on dublet, a zmieniony został dopiero w doliczonym czasie gry. Nie ma więc wątpliwości, że snajper jest zdrowy.
Nie wiadomo, czy napastnik niespodziewanie szybko doszedł do zdrowia, czy też Amerykanie podali nieprecyzyjną informację dotyczącą jego pauzy. W miniony poniedziałek PZPN otrzymał pismo z informacją, że Świderski będzie pauzował 1-2 tygodnie.
Chciał zaryzykować
Po zwycięskim meczu z Cincinnati FC trener Miguel Angel Ramirez odniósł się do sytuacji Świderskiego.
- Jestem dumny z zawodników, którzy wychodzą na boisko mimo bólu. Decyzja odnośnie występu Świderskiego została podjęta w ostatniej chwili. Powiedział do mnie "trenerze, wyjdę na boisko i podejmę ryzyko". Sprawdzaliśmy jego stan zdrowia przed meczem. Nasz sztab medyczny podjął decyzję, że może zagrać, ale jeżeli w trakcie gry poczuje się gorzej, to zostanie zmieniony - przyznał szkoleniowiec Charlotte FC.
Jak donosi portal The Charlotte Observer, klub Polaka odmówił komentarza dotyczącego wpisu Jakuba Kwiatkowskiego.
We wtorek 29 marca na Stadionie Śląskim w Chorzowie Polacy zagrają ze Szwecją w finale baraży do MŚ 2022. Mecz zaplanowano na godz. 20.45.
Szwedzi awansowali do finału baraży po zwycięstwie z Czechami. Decydującego gola strzelił w dogrywce Robina Quaison. Polacy zakwalifikowali się automatycznie po dyskwalifikacji Rosji, którą FIFA objęła "Sborną" po napaści na Ukrainę.
Czytaj także: