Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Damian Zakrzewski 27.03.2022

Kolejny ostrzał Rosjan. Rakiety spadły na bazę paliwową niedaleko polskiej granicy

Rosyjskie siły ostrzelały wieczorem rakietami bazę paliwową w Łucku na Wołyniu. Informację o ataku przekazał szef obwodowej administracji wojskowej. Wcześniej w tym rejonie ogłoszono alarm powietrzny.

O eksplozjach w mieście donosił także mer Łucka Ihor Poliszczuk. "Drodzy mieszkańcy Łucka. Pozostańcie w ukryciu!. Proszę nie publikować zdjęć i nagrań wideo ukazujących te eksplozje i nie przekazywać innych informacji!"- apelował mer we wpisach na Facebooku.

Wczoraj Rosjanie zaatakowali rakietami bazę paliwową koło Lwowa, a także jedną z tamtejszych fabryk.
Łuck, będący historyczną stolicą Wołynia, leży w odległości stu kilometrów od polskiej granicy.

Wybuchy w ukraińskich miastach

Z kolei portal zn.ua poinformował o wybuchach, które słychać było w niedzielę wieczorem w Chersoniu, Żytomierzu, Humaniu, Charkowie i Równem.

Portal Ukraińska Prawda informuje również o wybuchach w Kijowie. 

Atak na dzielnicę mieszkaniową

Biuro prasowe ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych poinformowało, że siły rosyjskie zaatakowały zakazanymi bombami kasetowymi dzielnicę mieszkalną miasta Krasnohoriwka w obwodzie donieckim.

"Wróg przeprowadził uderzenie z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Tornado-S na dzielnicę mieszkaniową Krasnohoriwki. Rosyjskie wojska zastosowały zabronioną amunicję kasetową. Spadła ona na ulice zabudowy prywatnej" - podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Według ukraińskiego resortu okres samolikwidacji tej amunicji może wynosić nawet 40 lat, a przebywanie w ich okolicy grozi śmiercią.

Czytaj także:

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:

dz