Kanada awansowała na mistrzostwa świata po raz pierwszy od 36 lat. Po 13 kolejkach podopieczni Johna Herdmana są liderami tabeli trzeciej rundy eliminacji strefy CONCACAF i przed ostatnią serią gier mogą już świętować.
Alphonso Davies, czyli jeden z liderów kanadyjskiej kadry, nie zagrał przeciwko Jamajce z powodu kontuzji. Obrońca Bayernu Monachium śledził spotkanie w domowym zaciszu, ale jednocześnie wspólnie z kibicami, ponieważ prowadził transmisję na żywo ze swojego pokoju.
- O mój Boże! Jedziemy na mistrzostwa świata! Nie wierzę w to! Moje marzenie się spełniło - krzyczał zawodnik ze łzami w oczach i w geście triumfu rzucił się na podłogę.
Nagranie z udziałem Daviesa stało się hitem mediów społecznościowych. Kibice doceniają zaangażowanie młodego gracza i chwalą go za emocjonalną reakcję.
Davies nie mógł wprawdzie świętować razem z kolegami, ale, jeśli nie dopadnie go kontuzja, na mundial z pewnością pojedzie. Obecnie 21-latek dochodzi do siebie po zapaleniu mięśnia sercowego, którego doznał w związku z zarażeniem koronawirusem. Kanadyjczyk wrócił już do treningów, a niemieckie media przewidują, że w nadchodzący weekend będzie mógł zagrać z Freiburgiem.
Czytaj także:
bg