Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Bartosz Goluch 05.04.2022

Legia - Dynamo Kijów: ukryty cel "Meczu o pokój"? To dlatego kibice Legii chcą zbojkotować charytatywny sparing

Grupa kibiców Legii Warszawa, znana jako "Nieznani Sprawcy", zapowiedziała bojkot zaplanowanego na 12 kwietnia charytatywnego sparingu z Dynamem Kijów. Jako przyczynę swojej decyzji podali prorosyjskie nastawienie właścicieli klubu, Hryhorija i Ihora Surkisów. Na tym jednak nie koniec zarzutów.

"Nieznani Sprawcy" w poniedziałkowym oświadczeniu zapowiedzieli bojkot meczu i namawiali do tego samego pozostałych kibiców. "Ludzi wybierających się na mecz prosimy, by z szacunku dla polskiej historii reagowali na każdą próbę wieszania flag w czarno-czerwonych barwach" - dodali, nawiązując do barw, którymi posługują się ukraińscy nacjonaliści spod znaku OUN.

Rodzinny interes

Głównym powodem bojkotu jest osoba Hryorija Surkisa - jednego z właścicieli Dynama. Znany polskim kibicom z udziału w organizacji Euro 2012 biznesmen nie cieszy się bowiem szczególną estymą wśród kibiców kijowskiego klubu. Starszy z braci Surkisów w 2019 roku został deputowanym do Rady Najwyższej Ukrainy z ramienia partii "Platforma Opozycyjna - Za Życie" - ugrupowania prorosyjskiego i eurosceptycznego, którego jednym z liderów jest Wiktor Medwedczuk - przyjaciel Władimira Putina.

Również jego brat, a zarazem współwłaściciel Dynama Ihor, ma na koncie polityczne powiązania, które nie są dziś powodem do dumy. Młodszy z braci Surkisów należał do grupy biznesmenów i działaczy skupionej wokół Zjednoczonej Socjaldemokratycznej Partii Ukrainy, która w latach 90. i na początku XXI wieku reprezentowała interesy prezydenta Łeonida Kuczmy. Z kolei podczas wyborów w 2004 roku udzieliła poparcia namaszczonemu przez Kreml Wiktorowi Janukowyczowi, który mimo przegranej z Wiktorem Juszczenką dwa lata później i tak objął urząd.

Włodarze kijowskiego klubu chętnie zapraszali na trybuny Stadionu Olimpijskiego rosyjskich dygnitarzy i przedsiębiorców, gdzie w loży VIP swój początek prawdopodobnie miało wiele interesów Surkisów. Należy jednak podkreślić, że kibice Dynama opowiadają się za wolną i niezależną od Rosji Ukrainą.

Wielka ucieczka

Obaj bracia opuścili Ukrainę tuż po wybuchu wojny. Jak podaje "Ukraińska Prawda" Surkisowie w swoich luksusowych autach przekroczyli granicę kraju z "bagażem" 17 mln dolarów w gotówce. Ukraińsko-węgierskie przejście graniczne przekroczyli również pozostali członkowie rodziny Surkisów - także ci, którzy według prawa nie mogli opuścić kraju.

Nie brakuje głosów, że seria charytatywnych sparingów, z których część dochodu ma zasilić konto kijowskiego klubu, również stanowi element planu, mającego na celu minimalizację strat, jakie w finansach Dynama i jego właścicieli wywołała wojna na Ukrainie. Mecze towarzyskie z Legią, a następnie z Borussią Dortmund, PSG, Barceloną i Milanem mają stanowić "okno wystawowe" dla piłkarzy Dynama, którzy po zakończeniu wojny najpewniej i tak w większości poszukają nowego pracodawcy.

Chociaż kierownictwo klubu z Kijowa zarzeka się, że nie zamierza wyprzedawać swoich zawodników, fakty mogą okazać się zupełnie inne. Latem zainteresowanie piłkarzami, którzy dzięki tournee przynajmniej częściowo pozostaną w rytmie meczowym, może okazać się znacznie większe niż w przypadku kilkumiesięcznej pauzy.

Słowa Surkisów należy jednak traktować z przymrużeniem oka, czego dowodem są ich deklaracje o rzekomym wsparciu finansowym dla pogrążonego w wojnie kraju. Pomocy ze strony oligarchów nie udało się dotąd w żaden sposób udokumentować ani potwierdzić.

Klub rozminął się z kibicami

Olbrzymi niesmak pozostał również po słowach trenera Dynama Mircei Lucescu, który sprzeciwiał się dyskwalifikacji rosyjskich piłkarzy przez FIFA i UEFA. - Dla mnie sport nie ma nic wspólnego z polityką. Sport to kultura. Ludzie muszą nadal brać udział w zawodach sportowych. Oni tego potrzebują. Nie zgadzam się z pozbawianiem sportowców prawa do bycia mistrzem. Tylko sport może tu pomóc - oświadczył rumuński szkoleniowiec, który mimo powyższej wypowiedzi pozostał na stanowisku.

Słowa trenera oraz działania władz klubu mocno kontrastują z postawą kibiców Dynama, którzy biorą aktywny udział w obronie kraju przed rosyjską agresją. "Apelujemy o przekazanie dochodu z meczu na konto sprawdzonej fundacji, a nie zasilanie Dynama Kijów i prorosyjskich braci Surkisów" - napisali w poniedziałek fani Legii. Pod ich oświadczeniem z pewnością podpisaliby się również kibice z Kijowa.

Polskie Radio udostępniło w swoich kanałach internetowych sygnał publicznego ukraińskiego radia. Dzięki temu przebywający w Polsce obywatele Ukrainy mogą słuchać, w prostszy sposób, programu radiowego w swoim języku.

Ukraina walczy z rosyjską inwazją:

Czytaj także:

Bartosz Goluch/PolskieRadio24.pl