Grabara w lipcu przeniósł się do stolicy Danii z Liverpoolu. Zapłacono za niego 3,5 miliona euro, co po niespełna sezonie gry Polaka należy uznać za znakomity interes. Golkiper jest niepokonany już od 704 minut, co stanowi rekord ligi duńskiej.
W niedzielnym meczu na szczycie FC Kopenhaga, która dzierży miano lidera, pokonała wicelidera Midtjylland 1-0. To czwarte jednobramkowe zwycięstwo stołecznej drużyny. Skuteczna gra w obronie jest kluczem do sukcesu Grabary i jego kolegów - zespół z Kopenhagi stracił zaledwie 13 goli w 24 meczach, a Polak zanotował aż 19. czyste konto w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach.
Nic dziwnego, że Grabara stał się ulubieńcem kibiców. Po końcowym gwizdku, gdy bramkarz udzielał wywiadu duńskiej telewizji, fani Kopenhagi skandowali jego nazwisko w uznaniu wysokiej i równej formy golkipera. Po rozmowie piłkarz długo stał jeszcze przed kibicami, dziękując za ich wsparcie.
Kamil Grabara został powołany na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski, ale nie rozegrał ani minuty między słupkami Biało-Czerwonych. W swojej kadrze widział go również Paulo Sousa, który zabrał go na mecze z Andorą i Węgrami. 23-latek wciąż czeka na swój debiut w dorosłej reprezentacji. W kadrze U-21 rozegrał łącznie 19 meczów.
Czytaj także:
bg