Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Paweł Majewski 20.04.2022

Ekstraklasa: Lech - Górnik Łęczna. Pewna wygrana "Kolejorza"

Walczący o mistrzostwo Polski Lech Poznań pokonał na własnym boisku Górnika Łęczna 3:0 w rozegranym awansem meczu 31. kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. 

Na środę zaplanowano dwa mecze 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy, które mają zostać rozegrane awansem. Powodem jest fakt, że Lech i Raków Częstochowa zmierzą się 2 maja w Warszawie w finale rozgrywek o Puchar Polski.

Na przełom kwietnia i maja zaplanowano 31. kolejkę, więc mecze ligowe z tej serii z ich udziałem odbędą już w środę, jeszcze przed 30. kolejką.

W sytuacji, w której poznaniacy, częstochowianie i Pogoń Szczecin uzbierali po 59 punktów w 29 meczach, środowe spotkania mogły okazać się bardzo ważne w kontekście walki o mistrzostwo Polski. 

Lech wywiązał się z roli faworyta 

Lech Poznań podejmował na własnym boisku broniący się przed spadkiem Górnik Łęczna. Od pierwszych minut "Kolejorz" przeważał i bardzo szybko udokumentował swoją przewagę. 

Już w czwartej minucie z prawej strony zewnętrzną częścią stopy dograł Joel Pereira. Kapitalne podanie Portugalczyka wykorzystał jego rodak Joao Pereira, który uprzedził wychodzącego z bramki Macieja Gostomskiego i otworzył wynik meczu. 

Piłkarze z Łęcznej próbowali odpowiedzieć, jednak tego dnia byli dużo słabsi od lidera Ekstraklasy. Ciężko za groźną sytuację gości uznać bardzo niecelny strzał Bartosza Śpiączki. Po drugiej stronie kolejnego gola szukał Amaral, a swoje okazje miał też Mikael Ishak.

Na drugiego gola kibice gospodarzy czekali do 26. minuty, choć lechici powinni podwyższyć prowadzenie minutę wcześniej. Adriel Ba Loua po kontrataku uderzył na bramkę Górnika, lecz jego lekki strzał nie zaskoczył Gostomskiego. 

Więcej precyzji miał Jesper Karlstroem. Reprezentant Szwecji skierował piłkę do siatki po rzucie rożnym. Futbolówka najpierw trafiła do Ishaka, który nieco szczęśliwie zdołał zgrać ją do swojego rodaka. Arbiter Sebastian Krasny sprawdzał jeszcze, czy nie było zagrania ręką, lecz ostatecznie uznał gola.

Podopieczni Macieja Skorzy chcieli iść za ciosem. Najpierw bardzo mocno, choć minimalnie niecelnie, z dystansu kopnął Nika Kwekweskiri, a potem Gostomski z trudem sparował piłkę po strzale głową Ishaka. 

Napastnik Lecha miał kilka szans bramkowych, jednak na listę strzelców wpisał się dopiero w 44. minucie. Szwed otrzymał podanie od Amarala, przebiegł kilkadziesiąt metrów i pokonał Gostomskiego w sytuacji sam na sam. 

Po przerwie bez bramek 

Mecz wydawał się rozstrzygnięty po pierwszej połowie. Nic dziwnego, że w przerwie trenerzy obu ekip dokonali łącznie pięciu zmian. 

Lechici w drugiej części gry nie grali już tak ofensywnie, jak wcześniej. Nie oznacza to, że nie mieli okazji do zdobycia kolejnych bramek. W 53. minucie groźnie uderzał Ba Loua, lecz Gostomski zdołał interweniować. W szeregach "Kolejorza" z dobrej strony pokazywał się też rezerwowy Michał Skóraś.

Górnik szansę na gola honorowego miał w 59. minucie. Z rzutu wolnego wrzucił Damian Gąska, a strzał głową zdołał oddać Bartosz Śpiączka. Bramkarz Mickey van der Hart nie zachował się najlepiej, ale jego koledzy zdołali wybić piłkę na korner.

Poznaniacy mogli podwyższyć wynik po akcji zmienników w 76. minucie. Dawid Kownacki zagrał do Skórasia, jednak młody skrzydłowy spudłował. Kilka minut później sędziowie sprawdzali, czy Lechowi należy się rzut karny. Arbiter główny uznał jednak, że Daniel Dziwniel nie zagrał piłki ręką.

Gospodarze kontrolowali sytuację i chcieli zdobyć kolejne gole. Groźne, choć niecelne uderzenia oddali Kwekweskiri oraz Ba Loua. W doliczonym czasie gry zbyt mocno i zbyt wysoko kopnął jeszcze Filip Marchwiński.

Drużyna z Wielkopolski i tak może być zadowolona z pewnej wygranej nad beniaminkiem. Lech może teraz spokojnie czekać na odpowiedź Pogoni i Rakowa, które w środę zmierzą się w bezpośrednim starciu. 

Mecz awansem z 31. kolejki: Lech Poznań - Górnik Łęczna 3:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Joao Amaral (4), 2:0 Jesper Karlstroem (26), 3:0 Mikael Ishak (44).

Żółta kartka - Lech Poznań: Adriel Ba Loua, Jesper Karlstroem, Michał Skóraś.

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków). Widzów: 12 140.

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Joel Pereira (63. Tomasz Kędziora), Lubomir Satka, Antonio Milić, Pedro Rebocho (46. Barry Douglas) - Adriel Ba Loua, Jesper Karlstroem, Joao Amaral (63. Dawid Kownacki), Nika Kwekweskiri, Jakub Kamiński (46. Michał Skóraś) - Mikael Ishak (73. Filip Marchwiński).

Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Michał Goliński (46. Serhij Krykun), Kryspin Szcześniak, Gerson (46. Bartosz Rymaniak), Leandro, Daniel Dziwniel - Marcel Wędrychowski (71. Jason Lokilo), Janusz Gol (86. Łukasz Szramowski), Alex Serrano (46. Szymon Drewniak), Damian Gąska - Bartosz Śpiączka. 

Czytaj także:

/empe