Gospodarze przystąpili do czwartkowego spotkania w mocno okrojonym składzie - Ralf Rangnick miał bowiem do dyspozycji zaledwie 14 graczy z pierwszego zespołu. Sytuacja kadrowa "The Blues" była znacznie lepsza, ale w ich szeregach również były pewne ubytki - pauzowali m.in. Ben Chilwell i Mateo Kovacić.
Od początku inicjatywę przejęli goście, którzy znacznie dłużej utrzymywali się przy piłce i tworzyli większe zagrożenie pod bramką rywali. Timo Werner i Kai Havertz marnowali jednak jedną sytuację za drugą, a między słupkami United dobrze spisywał się David de Gea. Hiszpan tylko w pierwszej połowie obronił 5 strzałów i, jak w większości ostatnich spotkań Man U, był bohaterem swojej drużyny.
Z kolei defensywa "Czerwonych Diabłów" chwilami sprawiała wrażenie bezradnej i zagubionej. Do składu wrócił kapitan Harry Maguire, ale jego obecność nie dodała pewności partnerom. Dzięki sporej dozie szczęścia podopiecznym Ralfa Rangnicka udało się jednak utrzymać bezbramkowy remis do przerwy.
Po zmianie stron drużyna z Merseyside nieco odważniej ruszyła do ataku, co otworzyło przed "The Blues" kilka okazji do kontr. Podopieczni Thomasa Tuchela dopięli swego w 60. minucie - po dośrodkowaniu Reece'a Jamesa piłkę głową podbił Havertz, a akcję efektownym strzałem z powietrza wykończył Marcos Alonso.
Odpowiedź "Czerwonych Diabłów" była jednak błyskawiczna - w 62. minucie wyrównał Cristiano Ronaldo, któremu asystował Nemanja Matić. Portugalczyk był autorem aż 9 z ostatnich 8 trafień ekipy z Manchesteru. CR7 jest wiceliderem klasyfikacji strzelców Premier League z dorobkiem 17 goli.
Chelsea była o włos od odzyskania prowadzenia w 80. minucie, kiedy groźny strzał lewą nogą oddał James. Po jego uderzeniu piłka trafiła jednak tylko w słupek. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Podział punktów oznacza, że Chelsea zajmuje 3. miejsce z dorobkiem 66 punktów, natomiast Manchester United ma na koncie 55 "oczek" i jest 6. Do zakończenia tegorocznej edycji Premier League pozostało 5 kolejek.
Czytaj także:
bg