Reporterzy Philipp Hofmeister i Tim Brockmeier mieli zostać zaatakowani przez agresorów po golu na 1:1, którego zdobył Michail Antonio. - Nie jest łatwo komentować mecz, kiedy myślisz, że ktoś może nadejść z tyłu i zadać cios... Moje wyobrażenia o angielskim futbolu legły w gruzach - powiedział Hofmeister w trakcie transmisji.
Na szczęście żaden z niemieckich dziennikarzy nie odniósł poważnych obrażeń. - Wszystko jest w porządku. Najlepsze życzenia dla wszystkich kibiców West Hamu, którzy kochają piłkę nożną i szanują swoich przeciwników - czytamy w mediach społecznościowych Hofmeistera.
W rozmowie ze Sky Sports do zajścia odniósł się rzecznik prasowy West Hamu, który zapowiedział konsekwencje wobec wszystkich zamieszanych w naganne zajście.
- Klub jest świadomy incydentu i będzie pracował nad identyfikacją sprawców. Każda zidentyfikowana osoba zostanie przekazana policji. Dostanie też zakaz wstępu na mecze West Hamu na czas nieokreślony. Nie ma miejsca na tego rodzaju zachowanie - podkreśla.
W drugim półfinale Ligi Europy ekipa RB Lipsk pokonała u siebie 1:0 Glasgow Rangers. Gola na wagę zwycięstwa strzelił w 85. minucie Angelino. Rewanże odbędą się 5 maja. Finał tegorocznej edycji LE jest zaplanowany na 18 maja. Rywalizacja o puchar odbędzie się na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli.
Czytaj także:
bg