Szef FIFA dał się już poznać jako sprzymierzeniec Władimira Putina i godny sukcesor korupcyjnej "spuścizny" jego poprzednika, Seppa Blattera. Ostatnio szwajcarski działacz "wykazał się" także pełnymi uznania i zachwytu wypowiedziami na temat Kataru - organizatora tegorocznego mundialu.
Podczas jednego ze spotkań w Stanach Zjednoczonych, gdzie prezes światowej piłkarskiej centrali promuje nadchodzące mistrzostwa świata, Infantino wypowiedział się na temat robotników, którzy w nieludzkich warunkach budowali stadiony na tegoroczny turniej. Szacuje się, że z powodu upału, odwodnienia i braku zachowania środków bezpieczeństwa zginęło co najmniej 6 tys. z nich.
- Moi rodzice wyemigrowali z Włoch do Szwajcarii. Kiedy dajesz komuś pracę, nawet w trudnych warunkach, dajesz mu godność i dumę - oświadczył.
Infantino już wcześniej relatywizował skandaliczne praktyki Katarczyków. - W zakresie przestrzegania praw człowieka Katar poczynił postępy. Naturalnie nie wszystko jest idealnie, oczywiście nie mówimy tutaj o raju, ale nie możemy tak określić żadnego państwa - mówił podczas 72. Kongresu FIFA w Dosze.
Zdaniem Szwajcara, istotną rolę w procesie rzekomego podwyższenia standardów odegrała... FIFA. - Jeśli spojrzymy w przeszłość, to wszystkie zmiany poczynione w kwestii praw człowieka i praw pracownika nie zostałyby poczynione tak szybko, jeśli tutaj nie byłby organizowany mundial - ocenił.
Mistrzostwa świata w Katarze odbędą się w dniach 21 listopada - 18 grudnia. W turnieju wystąpi reprezentacja Polski, która w fazie grupowej zmierzy się z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną.
Czytaj także:
bg