Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek uważa, że na dzisiejszym posiedzeniu można się spodziewać podobnej decyzji. Powodem jest wysoka inflacja, która, według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, wyniosła w kwietniu 12,3 procent licząc rok do roku.
Jak mówił w TVN24 prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, "inflacja pozostanie z nami co najmniej najbliższe 2-3 lata". - Mamy nadzieję, że w perspektywie III kwartału ona uzyska już swoje maksimum i zacznie spadać już w perspektywie przyszłego roku. Natomiast te stopy procentowe jeszcze troszeczkę musza wzrosnąć - ocenił.
Prezes PFR: wzrost stóp procentowych wymaga dodatkowych programów, które ochronią kredytobiorców
Zdaniem szefa PFR "taki pierwszy poziom, gdzie możemy próbować ustabilizować stopy, to jest między 5,5 a 6 proc." - Jeżeli się okaże, że inflacja dalej rośnie to trzeba będzie zbliżyć się bardziej do poziomu ok. 7 proc. - stwierdził. W jego ocenie wzrost stóp procentowych "wymaga pewnych dodatkowych programów, które ochronią tych kredytobiorców, żeby spokojnie przeszli przez najbliższe 2-3 lata". - To, że stopy procentowe rosną, jest normalną sytuacją gospodarczą. I ważne, żeby powiedzieć wszystkim kredytobiorcom, żeby mieli tego świadomość - podkreślił Borys.
Podstawowa stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego jest na poziomie 4,5 procent. Wysokość stóp procentowych wpływa między innymi na oprocentowanie kredytów w złotych.
Czytaj także:
ms