Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Bartosz Goluch 06.05.2022

Ekstraklasa: grad goli na Łazienkowskiej. Legia wygrywa z Górnikiem po szalonym meczu

Legia Warszawa i Górnik Zabrze "przebiły" wynik wcześniejszego piątkowego meczu Radomiak - Zagłębie Lubin (1:6). Na Łazienkowskiej oglądaliśmy bowiem aż 8 goli, a spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 5:3. 

"Wojskowi" w meczu z Górnikiem mogli zapewnić sobie utrzymanie w Ekstraklasie. Z kolei Górnik nie walczył już o żadne istotne cele - poza możliwością ponownego "utarcia nosa" historycznemu rywalowi, którego w rundzie jesiennej po emocjonującym meczu pokonał 3:2.

Gospodarze błyskawicznie otworzyli wynik meczu - już w 1. minucie piłkę na połowie zabrzan przejął Slisz i uderzył z odległości ponad 20 metrów. Ta odbiła się od Janickiego i wtoczyła do bramki obok zmylonego Sandomierskiego. 5 minut później było 2:0 - prostopadłe podanie do Wszołka posłał Josue, a wypożyczony z Unionu Berlin skrzydłowy pewnie wykończył akcję.

Podopieczni Jana Urbana nie zamierzali jednak oddać meczu bez walki. Już w 16. minucie kontaktową bramkę dla Górnika, w swoim stylu, czyli główką, zdobył Kubica. W ten sposób strzelił aż 6 z 7 goli w tym sezonie.

Po szalonej kanonadzie w pierwszych minutach, oba zespoły na chwilę nieco uspokoiły grę. Wystarczył jednak moment nieuwagi defensorów Górnika i w 31. minucie na 3:1 podwyższył Sokołowski. Pomocnik Legii wygrał "przebitkę" z Janickim, dzięki czemu znalazł się w sytuacji sam na sam z Sandomierskim. Bramkarz gości znów miał pecha - mimo że miał piłkę na rękawicy, ta wpadła do siatki.

Także tym razem zabrzanie odpowiedzieli w mgnieniu oka. W 38. minucie koronkową akcję Górnika potężnym strzałem ze skraju pola karnego wykończył Podolski, zdobywając swojego 8. gola w Ekstraklasie.

Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało jednak do Legii. Po koszmarnym błędzie Janży Wszołek i Sokołowski wyszli na czystą pozycję. Skrzydłowy odegrał do środka, a Sokołowski umieścił piłkę w pustej bramce - był to jego 7. gol w tym sezonie. Po 45 minutach gry mieliśmy niecodzienny wynik 4:2.

Tuż po przerwie w pole karne "Wojskowych" wpadł Pawłowski i uderzył po ziemi w kierunku dalszego słupka - zabrakło centymetrów. W kolejnej akcji znakomitą okazję miał Rosołek, jednak jego główkę w kapitalnym stylu nogą obronił Sandomierski. W 57. minucie na 5:2 podwyższył Josue - pierwszy strzał Portugalczyka sparował bramkarz gości, ale dobitka pomocnika Legii była już skuteczna. Na gorzkie słowa ponownie zasłużyli defensorzy Górnika, którzy biernie przyglądali się akcji rywala.

W 77. minucie po centrze Janży z rzutu wolnego wynik meczu na 5:3 ustalił Kubica. Swojego drugiego gola pomocnik Górnika strzelił rzecz jasna głową.

Dzięki zwycięstwu Legia zapewniła sobie utrzymanie w Ekstraklasie i z dorobkiem 36 punktów awansowała na 12. miejsce w tabeli. Górnik ma o 5 "oczek" więcej i jest 9. Godny podkreślenia jest również fakt, że w dwóch piątkowych meczach polskiej ligi oglądaliśmy aż 15 goli!

Czytaj także:

bg