Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 07.01.2011

Bezrobotni walczą z policją na ulicach

Do kolejnych ulicznych protestów przeciw podwyżkom cen żywności i rosnącemu bezrobociu doszło w Algierii.
Protesty w AlgeriiProtesty w Algerii(fot. EPA)

Do kolejnych ulicznych protestów przeciw podwyżkom cen żywności i rosnącemu bezrobociu doszło w Algierii. Młodzież ponownie starła się z policją w stolicy - Algierze oraz Annabie na wschodzie kraju. Wcześniej do zamieszek doszło także w innych miastach między innymi Oranie, Konstantynie i Bidżai. Setki demonstrantów, głównie młodych bezrobotnych mężczyzn, podpalało samochody, tworzyło uliczne barykady z płonących opon, plądrowało sklepy i rzucało kamieniami i koktajlami Mołotowa w policję.

W ogniu stanął posterunek policji oraz salon sprzedaży samochodów Renault. Policjanci użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych, aby uspokoić sytuację. Według niepotwierdzonych informacji kilkanaście osób zostało rannych, ale władze nie wydały do tej pory żadnego oficjalnego komunikatu w sprawie zamieszek. W całym kraju policjanci pilnują meczetów, uniwersytetów i budynków rządowych. Odwołano rozgrywki algierskiej ligi piłki nożnej.

"Nie mamy co jeść"

- Nie mamy przyszłości, a teraz nie mamy nawet co jeść - mówił jeden z demonstrantów reporterowi agencji France Presse.

Protestujący podkreślają, że "język siły" jest jedynym, który rozumieją władze. Do uspokojenia nastrojów wezwali algierscy imamowie, podkreślając, że niszczenie mienia jest sprzeczne z islamem.

Ceny w Algierii znacznie wzrosły po 1 stycznia. O 20-30 procent podrożała między innymi mąka i cukier. Od środy sporadyczne i niewielkie wcześniej protesty przybrały gwałtowną formę. Demonstranci domagają się zmian politycznych w Algierii, oskarżając władze o nierówną dystrybucję zysków pochodzących z bogatych złóż ropy naftowej i gazu ziemnego jakie tan kraj posiada.

Protesty w Tunezji

Młodzi ludzie protestowali również w sąsiadującej z Algierią Tunezji - kraju, w którym niezwykle rzadko dochodzi do ulicznych demonstracji. Tam również powodem gniewu protestujących są podwyżki i rosnące bezrobocie. Nastroje społeczne uległy gwałtownemu zradykalizowaniu w grudniu kiedy samospalenia próbował dokonać uliczny sprzedawca warzyw i owoców, któremu policja zarekwirowała towar, argumentując, że handlował nim bez odpowiednich pozwoleń. Kilka dni temu zmarł. W zamieszkach w Tunezji zginęły trzy osoby.

to