- Robert Lewandowski nie wykluczył, że sobotni mecz z Wolfsburgiem był dla niego ostatnim w barwach Bayernu
- Polak po raz siódmy został królem strzelców Bundesligi
W sobotę zakończył się tegoroczny sezon Bundesligi. Bayern Monachium po raz dziesiąty z rzędu sięgnął po mistrzostwo Niemiec, a Robert Lewandowski, z dorobkiem 35 bramek, po raz siódmy w karierze został królem strzelców niemieckiej ekstraklasy.
Robert Lewandowski odejdzie z Bayernu
Po zakończeniu wyjazdowego meczu z VfL Wolfsburg (2:2) więcej mówiono jednak o słowach Lewandowskiego w wywiadzie z Viaplay. Polski napastnik poinformował w nim, że nie przedłuży wygasającego w czerwcu 2023 roku kontraktu. Miał poinformować już o tym dyrektora sportowego Bayernu Hasana Salihamidzicia.
Polak, który nie wykluczył, że sobotni mecz był dla niego ostatnim w barwach Bayernu, wspomniał też o tym, że władze monachijskiego klubu wciąż nie zaproponowały mu nowego kontraktu.
Deklaracja Lewandowskiego stała się jednym z najważniejszych tematów u naszych zachodnich sąsiadów.
Legenda niemieckiej piłki oburzona działaniem Bayernu
Zaskoczenia decyzją Polaka nie krył 68-krotny reprezentant Niemiec Thomas Helmer, który po zakończeniu bardzo udanej kariery piłkarskiej pracował m.in. jako dziennikarz sportowy.
- Mam informację, że cała ta sytuacja spowodowała, iż między Bayernem a Robertem zrobiło się chłodniej. Natomiast powiem tak: nie składając takiemu piłkarzowi w odpowiednim czasie oferty przedłużenia umowy, Bayern okazał brak szacunku Lewandowskiemu. Nie mam pojęcia, dlaczego tak postąpili. Po prostu przespali dobry moment - powiedział były obrońca Bayernu i Borussii Dortmund w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl.
Helmer ocenił też, że skoro Bawarczycy złożyli oferty nowych umów Thomasowi Muellerowi i Manuelowi Neuerowi, powinni tak samo postąpić z polskim napastnikiem, który barwy ich klubu reprezentuje od 2014 roku.
Czytaj także:
/empe