W pierwszym spotkaniu z lepszej strony pokazali się gracze HSV, którzy po golu Ludovica Reisa zasłużenie pokonali Herthę na wyjeździe 1:0. Rewanż miał jednak diametralnie inny przebieg.
Podopieczni Felixa Magatha rzucili się do ataku od pierwszego gwizdka. Już w 4. minucie gry po rzucie rożnym stan dwumeczu efektowną główką wyrównał Dedryck Boyata. Ekipa z Hamburga długo nie potrafiła przeciwstawić się agresywnemu pressingowi "Starej Damy" i jej cierpliwej grze w ataku pozycyjnym.
W 31. minucie berlińczycy mieli kolejną dogodną szansę - ze skraju pola karnego potężnie huknął Lucas Tousart, ale Daniel Heuer Fernandes nie dał się zaskoczyć i pewnie odbił strzał Francuza. Z kolei gracze HSV w pierwszej połowie nie oddali nawet celnego strzału.
Ten stan rzeczy zmienił się w 49. minucie, kiedy uderzenia zza pola karnego spróbował Moritz Mayer - jego strzał nie przyniósł jednak rezultatu bramkowego. Ekipa z północy Niemiec prezentowała się znacznie lepiej niż w pierwszej odsłonie i przejęła inicjatywę. Kolejnego gola zdobyli jednak goście - w 63. minucie przyniósł go kapitalny strzał z rzutu wolnego Marvina Plattenhardta, który z ostrego kąta przelobował golkipera HSV.
W końcówce hamburczycy "otworzyli się", dając rywalom sporo miejsca do kontrataków. Bliski podwyższenia wyniku był Stevan Jovetić, ale Fernandes wyczuł intencje Czarnogórca i obronił jego uderzenie w sytuacji sam na sam.
Hertha pozostaje w Bundeslidze nieprzerwanie od sezonu 2013/14, kiedy po rocznej "banicji" powróciła do niemieckiej ekstraklasy, natomiast Hamburger SV bezskutecznie walczy od rozgrywek 2018/19. Ekipa z północy Niemiec przez trzy lata z rzędu zajmowała 4. lokatę, zaś w tym sezonie zakończyła zmagania na 3. lokacie, która zapewniła jej grę w barażach.
Piłkarzem Herthy jest Krzysztof Piątek. W tym sezonie polski napastnik rozegrał w barwach stołecznej ekipy 10 meczów przed tym jak zimą na zasadach półrocznego wypożyczenia zasilił Fiorentinę.
Czytaj także:
bg