- Rosyjskie okręty nadal blokują porty oraz intensyfikują działania wokół Wyspy Węży. Rozmieszczenie na niej sprzętu wskazuje na zamiar ochrony wrogich okrętów - powiedział Władysław Nazarow.
Zdaniem dowództwa nie ma na razie jasnych oznak przygotowywania się do operacji desantowej w obwodzie odeskim. Możliwe jest natomiast - ostrzegło dowództwo Południe - podjęcie próby wyjścia dywersantów na położony nad Morzem Czarnym brzeg lub w pobliżu ujścia Dunaju, jak też ostrzały rejonów nabrzeżnych.
Zestawy rakietowe na Krymie
Szef odeskiej administracji wojskowej Serhij Bratczuk poinformował we wtorek o skierowaniu w okolicę Wyspy Węży trzech dodatkowych okrętów Floty Czarnomorskiej. Dodał, że na anektowany przez Rosję Krym skierowano też dwa bataliony zestawów rakietowych S-300.
Bratczuk wskazał też, że wróg intensyfikuje rozpoznanie lotnicze w rejonie Odessy na południu Ukrainy, a prawdopodobieństwo ataków rakietowych pozostaje wysokie.
"Największe zagrożenie przedstawiają samoloty oraz okręty przenoszące pociski manewrujące Kalibr" - wyjaśnił Bratczuk w komunikacie na Telegramie.
Natarcie na małym obszarze
W tej chwili rosyjskie operacje lądowe na Ukrainie skupiają się obecnie na niewielkim obszarze obwodu ługańskiego, natomiast poza Donbasem Rosja nadal prowadzi ataki rakietowe wymierzone w ukraińską infrastrukturę - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony w aktualizacji wywiadowczej.
Czytaj także:
Zobacz także: wiceszef MSZ Paweł Jabłoński w "Sygnałach dnia"
fc