Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Filip Ciszewski 04.06.2022

Doradca prezydenta Ukrainy: tempo rosyjskiej ofensywy jest śmieszne

Zniszczyliśmy lub pozbawiliśmy zdolności bojowej co najmniej jedną trzecią rosyjskich wojsk, które w lutym zaatakowały Ukrainę; jest to nasze ogromne zwycięstwo - stwierdził doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz w rozmowie z Deutsche Welle.

- Rosjanie zaczęli swoją inwazję na dziewięciu kierunkach operacyjnych, a dzisiaj pozostało im pięć. Oznacza to, że już na czterech odparliśmy atak wroga - i to bez pomocy w postaci Lend-Lease (amerykańskiej ustawy umożliwiającej szybsze przekazywanie pomocy wojskowej Ukrainie - PAP). Jest to całkowita (...) klęska przeciwnika. Przełamaliśmy ich siły na pół - powiedział polityk.

Sukcesy i porażki

Dodał, że za zwycięstwo Kijowa trzeba uznać zmuszenie wroga do przeprowadzania "ukrytej mobilizacji" i sięgnięcia po rezerwy sowieckiego sprzętu wojskowego, a także m.in. zatopienie przez Ukraińców krążownika Moskwa, flagowego okrętu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.

Jako największą porażkę strony ukraińskiej wskazał utratę Mariupola, zniszczonego przez rosyjskie siły, a także innych miast na południu kraju - Chersonia, Melitopola i Berdiańska.

Arestowycz skrytykował dowództwo Ukrainy za nieskuteczną obronę Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.

- Dlaczego nie było tam wojska i odpowiednich działań, dlaczego właściwie w ciągu trzech dni Rosjanie przejęli ten obiekt? Na te pytania już poszukują odpowiedzi organy ścigania. (...) Należy dowiedzieć się, co się stało, aby taka sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości - podkreślił rozmówca Deutsche Welle.

Jedyne możliwe zakończenie

Według niego jedynym możliwym zakończeniem wojny powinna być militarna porażka Kremla.

- W każdym innym wariancie będziemy mieli do czynienia z porozumieniem w stylu "Mińska 3", na wzór poprzedniej umowy, kończącej konflikt w Donbasie. Będzie to oznaczało wchłonięcie przez Rosję kolejnych ukraińskich terytoriów, ich "przetrawienie" przez wroga, a następnie skierowanie tych zdobyczy przeciwko nam. Za półtora roku lub trzy lata rozpocznie się nowy etap, a potem będzie "Mińsk 4" i "Mińsk 5" - zaznaczył doradca głowy państwa.

"Tempo ich ofensywy jest śmieszne"

W ocenie polityka nie można mówić o znaczących postępach agresora na polu walki.

- Front liczy obecnie prawie 1300 kilometrów od Charkowa do Chersonia. Rosjanie posuwają się naprzód tylko na osi Izium-Słowiańsk, atakują w Siewierodoniecku, pod Awdijiwką i na kierunku zaporoskim. (...) Szczerze mówiąc, tempo ich ofensywy jest śmieszne. Od rozpoczęcia natarcia w Donbasie minęły 44 dni. Na niektórych kierunkach posunęli się o 10 km, na innych o 25 km. Z wojskowego punktu widzenia to nic takiego - powiedział Arestowycz.

Walki o Siewierodonieck

Doradca Zełenskiego potwierdził sukcesy ukraińskich sił w walkach o Siewierodonieck.

- Wykonaliśmy tam udany ruch, pozorując wycofanie się z miasta. Bronimy się w sposób manewrowy, co polega zarówno na przeprowadzaniu kontrataków, jak i na opuszczaniu pewnych obszarów, jeśli nie opłaca się tam teraz walczyć. (...) Nasze wojska kontratakowały w Siewierodoniecku i odzyskały kilka ulic. To była piękna operacja z naszej strony - poinformował polityk.

W jego ocenie ewentualne zdobycie Siewierodoniecka przez Rosjan nie będzie miało strategicznego znaczenia.

- Pod względem strategicznym przeciwnik stracił już możliwość realizacji swoich początkowych planów. Nawet jeśli wyobrazimy sobie coś niemożliwego i zabiorą całą aglomerację (Siewierodonieck i Lisiczańsk - PAP), to co z tego? Zgromadzili tam wszystkie swoje siły, a żeby przeprowadzać kolejne ataki, trzeba skądś pozyskać nowe oddziały - ocenił.

Przejście do natarcia

Arestowycz wskazał możliwy termin szerokiej ukraińskiej kontrofensywy. Jego zdaniem mogłoby to nastąpić w drugiej połowie lipca lub w sierpniu.

- Dojdzie do tego dopiero wtedy, gdy otrzymamy wystarczającą ilość zachodniego uzbrojenia. To warunek, żebyśmy sformowali przynajmniej cztery lub pięć pełnowartościowych brygad, zdolnych przejść do natarcia - zadeklarował przedstawiciel ukraińskich władz.

Historyczny przełom

Jak ocenił, wielu polityków na Zachodzie "nie może wyobrazić sobie wojskowej porażki Rosji".

- Oni nie mogą wyobrazić sobie świata, w którym Rosja przegrała, ale mogą wyobrazić sobie świat, w którym Rosja nie wygrała. (...) Te osoby nie są gotowe na ogromne historyczne zmiany. Chcieliby raczej wrócić do "business as usual" - podkreślił Arestowycz. 

Czytaj także:

fc