Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 13.01.2011

Wyrok za zabicie agentki Providenta

25 lat spędzi w więzieniu Łukasz P., który w 2008 r. zabił i okradł 55-letnią pracownicę firmy Provident. Do zbrodni doszło prawie trzy lata temu w Katowicach.
Oskarżony Łukasz B.Oskarżony Łukasz B.fot. PAP/Andrzej Grygiel

Na ławie oskarżonych zasiadło łącznie pięcioro młodych osób (w chwili popełnienia zbrodni miały od 18 do 23 lat) - trzech mężczyzn i dwie kobiety. Troje kolegów głównego oskarżonego zostało skazanych na dwa lata i osiem miesięcy więzienia za nakłanianie i pomoc w dokonaniu tej zbrodni. Piąta oskarżona, Monika M., usłyszała wyrok 1,5 roku w zawieszeniu za niepowiadomienie o zabójstwie.

Zdaniem prokuratury i sądu, Łukasz P. starannie zaplanował zbrodnię. Do jej popełnienia nakłaniali go koledzy - Magdalena Ch., Jakub W. i Bartosz P. Radzili jak, jej dokonać, obiecywali, że pomogą w ukryciu ciała - wynika z ustaleń procesu. Niektórzy oskarżeni odpowiadali także za przestępstwa narkotykowe.

Obrońca głównego oskarżonego, mec. Bartłomiej Piotrowski powiedział dziennikarzom, że złoży apelację. Przekonywał, że karę wymierzoną jego klientowi musi zweryfikować sąd drugiej instancji. Samego wyroku nie chciał komentować do czasu otrzymania pisemnego uzasadnienia.

- W mojej ocenie ustne motywy co do wymiaru kary były nadzwyczaj skromne - powiedział adwokat. Niewykluczone, że wyrok zaskarżą też inni obrońcy.

Zabił i zrobił imprezę

5 kwietnia 2008 r. Łukasz P. (miał wtedy 20 lat) zwabił agentkę Providenta do swojego mieszkania przy ul. Załęskiej. Wcześniej pożyczał od niej pieniądze. Kiedy kobieta weszła do środka, pobił ją i kilkakrotnie ugodził nożem. Ukradł jej ponad 2 tys. zł. Część pieniędzy wydał na narkotyki.

Kilka godzin po zabójstwie P. urządził w mieszkaniu przyjęcie. Wg śledczych, goście podczas imprezy oglądali przeniesione do łazienki zwłoki kobiety i zastanawiali się, jak się ich pozbyć. Dwóch uczestników przyjęcia ruszyło sumienie i zgłosili się na policję.

kk