Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Natalia Wierzbicka 03.07.2022

Niemiecki minister kłamał ws. importu rosyjskiej ropy? "Zależność od Kremla prawie się nie zmniejszyła"

Kierujący resortem gospodarki wicekanclerz Niemiec Robert Habeck informował w kwietniu, że Niemcy sprowadzają z Rosji tylko 12 proc. importowanej przez siebie ropy naftowej. "W rzeczywistości ten wskaźnik wynosił ostatnio prawie 28 proc., a to »ogromna rozbieżność«" - zwrócono uwagę na łamach portalu dziennika "Die Welt".

Pod koniec kwietnia Habeck optymistycznie deklarował, że Niemcy są już gotowe, aby zakończyć sprowadzanie ropy z Rosji. Po spotkaniu w Warszawie z polską minister klimatu i środowiska Anną Moskwą, Robert Habeck zapowiadał, że "embargo stało się możliwe do wykonania", ponieważ udział rosyjskiej ropy w całym imporcie tego surowca do Niemiec wynosi zaledwie 12 proc.

"Spontaniczna ocena Habecka"

Jak oceniono na łamach dziennika "obietnice ministra jednak okazały się być na wyrost". "W maju, czyli ostatnim okresie, za który dostępne są dane, z Rosji sprowadzano 27,8 proc. importowanej do Niemiec ropy, w marcu ten wskaźnik wynosił 37 proc." - podało ministerstwo gospodarki w odpowiedzi na pytanie wiceszefa CDU Jensa Spahna.

- Zależność od Kremla prawie się nie zmniejszyła, ogłoszone przez Habecka ograniczenie importu z Rosji do 12 proc. było "najwyraźniej jego spontaniczną oceną" - skomentował Jens Spahn.

Ministerstwo gospodarki zapowiedziało również w kwietniu, że do końca 2022 roku Niemcy powinny uniezależnić się od importu rosyjskiej ropy. Na pytanie redakcji "Welt", czy ten cel można utrzymać w obliczu przedstawionych danych dotyczących importu w maju, ministerstwo potwierdziło, że "ten plan nadal obowiązuje".

Rafineria w Schwedt 

Kluczową rolę w realizacji tych założeń odgrywa rafineria w Schwedt w północno-wschodniej części Niemiec. Habeck informował w kwietniu, że to tam dostarczana jest rosyjska ropa, a rząd "pilnie poszukuje alternatywy". "Do rafinerii w Schwedt, kontrolowanej przez rosyjską firmę Rosnieft, ropa trafia rurociągiem z Rosji" - przypomniano na łamach "Welt".

Zbyt powolne odchodzenie Niemiec od rosyjskiej ropy krytykuje również wchodzący w skład rządzącej koalicji FDP. Rzecznik ds. polityki energetycznej tej partii Michael Kruse podkreślił, że wciąż wysoki udział importu rosyjskiej ropy jest "absolutnie niezadowalający".

Unia Europejska zdecydowała się na dalekosiężne embargo na ropę naftową z Rosji, które musi zostać wdrożone jak najszybciej. Niemcy powinny stanowić tu wzór do naśladowania - podkreślił Kruse. 

Czytaj więcej:

Zobacz także: wiceszef MSZ Paweł Jabłoński w "Sygnałach dnia"

nt