Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Filip Ciszewski 28.07.2022

Rosja nadal przewodniczy Komitetowi Światowego Dziedzictwa. "Nie można jej zablokować"

- Rosja nadal przewodniczy Komitetowi Światowego Dziedzictwa UNESCO. Aby ją zablokować potrzeba politycznej decyzji wszystkich jego członków - mówi Stały Przedstawiciel RP przy UNESCO Magdalena Marcinkowska. Wskazuje, że w tym roku ma się odbyć sesja Komitetu z okazji 50. rocznicy ustanowienia międzynarodowego systemu ochrony światowego dziedzictwa. - Kraje UE nie wyobrażają sobie, by do spotkania doszło w Kazaniu lub innym rosyjskim mieście, jak jest to zaplanowane - dodaje.

- Rosja jest członkiem UNESCO i nadal przewodniczy Komitetowi Światowego Dziedzictwa UNESCO zgodnie z decyzją, która została podjęta półtora roku temu na jego nadzwyczajnej sesji. Komitet zdecydował również, że to Rosja będzie organizowała jubileuszową 45. sesję organizacji w Kazaniu w czerwcu 2022 r., kiedy to przypada 50. rocznica podpisania Konwencji UNESCO z 1972 r. o ochronie światowego dziedzictwa kulturowego i naturalnego - wyjaśnia ambasador Marcinkowska.

Jak informuje UNESCO, mająca się pierwotnie odbyć w dniach 19-30 czerwca sesja została przełożona na nieokreślony jeszcze termin.

Trudne do zrozumienia

Na pytanie, czy status Rosji zmienił się po jej ataku na Ukrainę 24 lutego i zniszczeniu przez rosyjską armię 157 zabytkowych obiektów (według raportu UNESCO z czerwca) w tym kraju, ambasador Marcinkowska odpowiada, że trudno jest zrozumieć, jak kraj-agresor, gwałcący zasady konwencji, niszczący zabytki jednocześnie wciąż przewodniczy Komitetowi Światowego Dziedzictwa.

- Komitet i członkowie nadal starają się znaleźć rozwiązanie, które pozwoliłoby na zmianę przewodniczącego oraz ustalenie nowej daty i miejsca zorganizowania 45. sesji organizacji. Biuro Komitetu zawiesiło na razie obrady - tłumaczy Marcinkowska.

Świat się przyzwyczaja do wojny

- Kraje UE reprezentują jasne stanowisko: ani sesja w Kazaniu, ani na innym terytorium Rosji odbyć się nie może - podkreśla dyplomata. - Czas ucieka, a przygotowanie takiej sesji z udziałem kilku tysięcy osób to duże wyzwanie organizacyjne i logistyczne. Stronami Konwencji są obecnie 194 państwa. Zwykle na takich spotkaniach pojawiają się prezydenci, ministrowie, eksperci, zarządcy miejsc światowego dziedzictwa, ludzie kultury i sztuki oraz media, organizacje pozarządowe; ponadto organizowanych jest wiele dodatkowych wydarzeń - dodaje. - Na forum ONZ liczba głosów oddawana przeciwko Rosji cały czas maleje, mamy do czynienia z sytuacją, że świat przyzwyczaił się, że jest wojna na Ukrainie, a wiele państw ONZ stara się zachować neutralność. Należy zatem robić wszystko, aby mówić o ofiarach tej wojny, zniszczeniach i zagrożeniu, jakie wojna niesie dla światowego bezpieczeństwa i światowej gospodarki, co dotyczy całej populacji świata - podkreśla Marcinkowska.

Bezpowrotnie utracone

Uzupełnia, że na Ukrainie zostało zniszczonych wiele muzeów, zabytków oraz instytucji kultury, niektóre z nich bezpowrotnie.

- Ukraina ma 7 wpisów na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, w tym centrum historyczne Lwowa, Sobór Mądrości Bożej w Kijowie czy wpisy transgraniczne, jak chociażby drewniane cerkwie razem z Polską czy lasy bukowe w regionie Karpat. Nie ulega wątpliwości, że międzynarodową ochroną powinno zostać objętych więcej obiektów, jak choćby zabytki Odessy, w tym m.in. opera, której budowę nadzorował Polak. Wpis ten byłby symboliczny, ponieważ Odessa jest ostatnim bastionem Ukraińców na lądzie na wybrzeżu Morza Czarnego - podsumowuje przedstawicielka rządu RP przy UNESCO.

- Głęboko liczymy, że jeszcze przed końcem lipca podjęta zostanie decyzja o zorganizowaniu 45. sesji Komitetu nie w Kazaniu, ale w Paryżu. To bez wątpienia uratowałoby konwencję i cały system międzynarodowej ochrony światowego dziedzictwa przed klęską w 50. rocznicę jego powstania. Jeśli społeczność międzynarodowa nie uratuje ducha konwencji i nie stanie w obronie jej zasad, to Lista Światowego Dziedzictwa UNESCO nie ma sensu - podkreśla Marcinkowska.

Wpis z Ukrainy

Na początku lipca Międzyrządowy Komitet ds. Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO podjął historyczną decyzję o wpisaniu "Kultury gotowania barszczu ukraińskiego" na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Wymagającej Pilnej Ochrony ze względu na zagrożenie jej kultywowania, wynikające z agresji rosyjskiej na Ukrainę.

- To bardzo ważny moment dla naszych ukraińskich sąsiadów. Mamy nadzieję, że wpis ten wesprze ducha narodu ukraińskiego w walce z rosyjską agresją. Polska jest dumna, że jako członek Komitetu mogła być częścią tego procesu decyzyjnego - zaznaczyła Marcinkowska.

Czytaj także:

fc