Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 20.01.2011

Europejskie sankcje dla reżimu na Białorusi (video)

Parlament Europejski przyjął dziś rezolucję o sankcjach dla reżimu Alaksandra Łukaszenki. To reakcja na represje, areszty, nieprawidłowości w wyborach. Przeczytaj, jak o życiu na Białorusi opowiada działacz opozycyjny, Franak Wiaczorka.
Franak Wiaczorka, opozycjonista białoruski, w więzieniu Franak Wiaczorka, opozycjonista białoruski, w więzieniuźr.: Facebook









Parlament apeluje o zamrożenie pomocy finansowej, jaką Białoruś dostaje m.in. od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, chce też zakazać wjazdu do Europy przedstawicielom reżimu w Mińsku. Wezwano, by rozważyć zawieszenie udziału Białorusi w Partnerstwie Wschodnim. Przewidziano wsparcie dla społeczeństwa obywatelskiego. . Posłowie stanowczo potępili brutalną akcję milicji i służb KGB wobec demonstrantów w dniu wyborów.

- Sankcje gospodarcze są wskazane - mówi portalowi polskieradio.pl Franak Wiaczorka, działacz opozycyjny z Mińska. Według niego kredyty, które do tej pory otrzymywał Łukaszenka nie służyły modernizacji kraju, ale były przejadane. Pomagały utrzymać przy władzy prezydenta Białorusi, bo przeznaczano je na aparat represji i na wypłatę wynagrodzeń z nierentownych przedsiębiorstw państwowych, gdzie pracuje jedna trzecia Białorusinów.

Franak Wiaczorka wyszedł z aresztu w zeszłym tygodniu. Spędził w celi 12 dni - była to kara za udział w wiecu solidarności z więźniami aresztowanymi 19 grudnia. Kiedy podczas pobytu w więzieniu przesłuchało go KGB, grożono mu śmiercią i chorobami.

W rozmowie z Agnieszką Kamińską z portalu polskieradio.pl mówi, że Białorusi bardzo potrzebna jest pomoc z zewnątrz: - Musi to być najpierw pomoc moralna. Białorusini, którzy zostali sami ze swoimi problemami, muszą czuć wsparcie od przyjaciół z zagranicy. Oczekujemy od polityków z krajów sojuszniczych zdecydowanej polityki, żadnej współpracy z reżimem, ostrych sankcji, pomocy tym, którzy cierpią.

Zauważa, że społeczeństwo na Białorusi jest bardzo silnie spolaryzowane. - Ludzie są albo za, albo przeciw Łukaszence. W transporcie miejskim babcie krzyczą na młodych, że są faszystami. Młodzi, krzyczą na babcie, że są głupie, bo głosują na Łukaszenkę. Moi przyjaciele, rodzeństwo w wieku 19 i 21 lat, zostali wyrzuceni z domu po swoim areszcie. Spędzili w celi święta, sylwester. Kiedy wyszli z więzienia, rodzice ich nie przygarnęli, nie wspierali. Wyrzucili ich z domu, nazwali ich faszystami – opowiada.

Podkreśla, że na Białorusi wiele osób nie ma dostępu do niezależnych mediów. W szkołach wykładane są przedmioty ideologiczne. Coraz częściej młodzież, zwłaszcza ta urodzona już za rządów Alaksandra Łukaszenki, decyduje się współpracować z reżimem.

Jak funkcjonują media reżimowe, czego uczy przedmiot „ideologia”? Jak wygląda białoruska scena polityczna? Ile zarabiają Białorusini? Co można zobaczyć w telewizji reżimowej? PRZECZYTAJ PEŁNY WYWIAD Z FRANAKIEM WIACZORKĄ.

Rozmowę w wersji wideo obejrzeć można klikając odpowiednia ikony w boksie "Video" po prawej stronie.