Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Michał Kowalski 30.07.2022

FIFA 22: Polacy wicemistrzami świata. Przesądził gol w ostatniej minucie

Polacy, którzy sensacyjnie awansowali do finału mistrzostw świata FIFA 22, byli o krok od sprawienia kolejnej niespodzianki. W decydującym dwumeczu z Brazylią od dogrywki dzieliła ich jedna minuta. Niestety to "Canarinhos" okazali się bohaterami ostatniej akcji.

Mecz trwał o minutę za długo

Brazylia to piłkarska potęga. Jak się okazuje - nie tylko na prawdziwej murawie, ale i na tej wirtualnej. "Canarinhos" w finale mistrzostw świata FIFA 22 w formule dwóch na dwóch pokonali Polaków 2:1. Zwycięstwo nie przyszło jednak faworytom łatwo.

Finał, podobnie jak każda rywalizacja na rozgrywanym w Kopenhadze e-mundialu, toczył się metodą mecz i rewanż. I w pierwszym spotkaniu zobaczyliśmy prawdziwe piłkarskie szachy. Wynik 0:0 dobrze odzwierciedlał to, co działo się na boisku, gdzie groźnych sytuacji, czy w ogóle strzałów było niewiele.

Więcej emocji przyniósł drugi mecz. W nim na prowadzenie najpierw wyszli Biało-Czerwoni i do przerwy to nasi wydawali się być bliżej upragnionego mistrzostwa świata. Niestety losy dwumeczu, jak i całego pucharu, odwróciły się w drugiej połowie. Brazylijczycy najpierw wyrównali, a gdy na zegarze widniała już 90' minuta zadali decydujący cios. Mieli przy tym sporo szczęścia, co doskonale znają regularni gracze w FIFĘ - ostatnia minuta to ta, w której gra czasem niemal sama "pcha piłkę do bramki". Żeby być jednak sprawiedliwym - we wcześniejszych rundach to szczęście częściej było przy naszych reprezentantach, którym sprzyjały zarówno rozstrzygnięcia w końcówce, jak i choćby strzały rywali w obramowanie bramki.

Jesienią powtórka?

W niczym nie umniejsza to ogromnego sukcesu jaki stał się udziałem trójki polskich graczy - "Damie", "Furmana" i "bejotta". Debiutując w imprezie tej rangi zrobili wynik, którego chyba nikt się nie spodziewał. Rozstawiona z numerem 21 w światowym rankingu reprezentacja pokonała m.in. Portugalię i została wicemistrzem świata.

To może dać początek modzie na e-sport nad Wisłą, bo już teraz zainteresowanie prowadzonymi przez TVP Sport transmisjami było rekordowe. Podobnie jak pula nagród turnieju rozgrywanego w stolicy Danii - 400 tys. euro. Rangę imprezy podniosło także pojawienie się na scenie legendarnego duńskiego bramkarza - Petera Schmeichela, który uhonorował zawodników wprowadzanych do galerii sław gry FIFA. W pewnym sensie był to kolejny biało-czerwony akcent, bowiem Schmeichel ma polskie pochodzenie, o czym świadczy chociażby jego drugie imię - Bolesław.

Drugie miejsce na świecie wciąż pozostaje w sferze marzeń polskiego kibica z realnych muraw. Jesienią w Katarze chcielibyśmy przynajmniej wyjść z grupy.


Czytaj także:


MK