Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 25.01.2011

Kaukaski trop: czarna dziura w Rosji, beczka prochu

Zamach na lotnisku Domodiedowo większość komentatorów przypisuje rebeliantom z Północnego Kaukazu . – To beczka prochu, newsem jest, kiedy nie ma tam zamachu – mówi Maria Przełomiec, dziennikarka TVP, specjalizująca się w tematyce Wschodu.
Lotnisko Domodiedowo: kadr z filmu, który rzekomo pokazuje moment zamachuLotnisko Domodiedowo: kadr z filmu, który rzekomo pokazuje moment zamachufot. PAP/EPA/NTV
Posłuchaj
  • Krzysztof Liedel, ekspert ds. terroryzmu
  • Piotr Niemczyk, b. szef Biura Analiz i Informacji UOP
  • Maria Przełomiec: Kaukaz jest beczką prochu
  • Maria Przełomiec: władze Kremla nie chcą ustanowić na Kaukazie silnych liderów
  • Krzysztof Liedel: Rosja wyeliminowała przywódców ruchów narodowościowych, do głosu na Kaukazie dochodzi światowy dżihad
  • Piotr Niemczyk: organizacje kaukaskie i czeczeńskie działają inaczej niż arabskie, np. Al-Kaida
Czytaj także

Na razie nie potwierdzono oficjalnie, kto odpowiada za zamach, w którym zginęło 35 osób, 180 zostało rannych. W hali przylotów wybuchł ładunek o sile kilku kilogramów trotylu, wypełniony był metalowymi elementami. - Fala uderzeniowa i odłamki rozrywały ludzi - opowiadają świadkowie, cytowani przez jedną z rosyjskich gazet.

- Skala ofiar, spektakularność ataku każe myśleć o terrorystach powiązanych ze światowym dżihadem. Ten rodzaj ataków jest charakterystyczny dla terroryzmu islamistycznego – komentuje w rozmowie z portalem polskieradio.pl specjalista ds. terroryzmu Krzysztof Liedel, z Centrum Badań nad Terroryzmem w Collegium Civitas. Na autorów zamachu wskazuje fakt, że Rosja głównie boryka się z terroryzmem, który powiązany jest z problemami na Kaukazie Północnym, w Inguszetii, Dagestanie, Czeczenii. Rebelianci kaukascy coraz częściej wiążą się obecnie z islamskimi fundamentalistami.

Liedel zauważa, że na Kaukazie ścierają się różne ruchy narodowo-wyzwoleńcze, separatystyczne. Coraz silniejsze są takie, które nie widzą innych szans w walce narodowościowej niż przyłączenie się do światowego dżihadu i walka o świat oparty na szariacie. - To ideologia podobna do takich ruchów jak Al-Kaida. Wydaje się, że na Kaukazie obecnie dochodzą do głosu te frakcje i te siły, które opowiadają się za dżihadem – mówi ekspert.

Jak dodaje, w wielu operacjach Al-Kaidy biorą udział Czeczeni, w wielu siatkach terrorystycznych zatrzymuje się osoby z Kaukazu Północnego. Przyczynili się do tego częściowo Rosjanie, którzy wyeliminowali przywódców ruchów narodowościowych: - Wszystko to staje się coraz bardziej wymieszane - mówi Liedel.

"Rosja boi się silnych liderów na Kaukazie"

Maria Przełomiec, dziennikarka TVP specjalizująca się w polityce Rosji, zauważa, że w ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z serią dużych zamachów - na przykład atak na Newski Ekspres, w marcu na metro w Moskwie, zamach na rynku we Władykaukazie. - To w Rosji. A sam Kakuaz jest beczką prochu: newsem jest to, że któregoś dnia nie ma tam zamachu – mówi Przełomiec w rozmowie z portalem polskieradio.pl

Według Przełomiec odpowiedzialność za ten stan rzeczy spoczywa w dużej mierze na władzach Rosji. Kreml nie potrafi sobie poradzić z sytuacją, nie pomagają kolejne projekty i zmiany na stanowisku pełnomocnika prezydenta ds. Północnego Kaukazu.

– Problem polega na tym, że władze Rosji boją się dopuścić do władzy w republikach kaukaskich ludzi, którzy cieszą się autorytetem wśród miejscowej ludności. Obawiają się, że takich ludzi będzie trudniej kontrolować, niż obecne skorumpowane, ale posłuszne elity – mówi dziennikarka. Efekt jest taki, że w niektórych republikach bezrobocie sięga 40 procent, elity nie cieszą się szacunkiem miejscowych, nie potrafią przywrócić tam porządku.

Także w jej ocenie rebelianci z Kaukazu ewoluują coraz bardziej w stronę islamistycznego ekstremizmu. - Na początku walki na Północnym Kaukazie związane były przede wszystkim z kwestiami narodowościowymi, obecnie zaczyna to iść w stronę fundamentalizmu islamskiego. Czasem też są to napady bandyckie, porachunki mafijne. Powód jest jeden - destabilizacja na Kaukazie - mówi publicystka. Jak dodaje, trochę ustabilizowano sytuację w Czeczenii, jednak latem tego roku i tak był zamach na rodzinną wioskę prezydenta Ramzana Kadyrowa, w czasie kiedy on ją odwiedzał.

/

"Różnią się od islamskich ekstremistów"

Piotr Niemczyk, b. dyrektor Biura Analiz i Informacji UOP, również podkreśla w rozmowie z portalem polskieradio.pl. że na Północnym Kaukazie różne akty terroru mają miejsce co kilka dni. Problem jest według niego na razie nie do rozwiązania, o ile Rosja nie wystąpi z radykalnymi krokami politycznymi.

Według Niemczyka ruchy północnokaukaskie mają swoją specyfikę, różnią się od radykalnego islamizmu, choć cieszą się jego sympatią.- Z jednej strony Doku Umarow twierdzi, że chce być przywódcą kalifatu kaukaskiego, ale z drugiej strony nie ma wyraźnego poparcia innych przywódców np. z Al-Kaidy - mówi Niemczyk.

Zauważa, że w Dagestanie celem ataku są często posterunki milicji, budynki, w których mieści się administracja państwowa. W Moskwie doszło do zamachu przy stacji metra Łubianka, przy której znajduje się siedziba FSB. Natomiast dżihadyści atakują często przypadkowe cele.

Niemczyk zaznacza także, że na razie jest za mało danych, by móc wyrokować o tym, kto i w jakim celu dokonał zamachu w Moskwie. Jak mówi, pojawiały się i takie głosy, że były to porachunki z władzami lotniska Domodiedowo.

Jego zdaniem trudno wyrokować, czy Rosja mogła w jakiś sposób mogła rozwiązać konflikt kaukaski. - Być może tak, gdyby Rosja uznała suwerenność lub autonomię – zastrzega, jednak że kompromis mógłby nie zadziałać. Niemczyk porównał ten dylemat do problemów Izrael-Palestyna. Jego zdaniem rozwiązaniem są raczej środki polityczne niż militarne, a sytuację może częściowo zmienić na przykład poprawa jakości życia mieszkańców.

Agnieszka Kamińska, polskieradio.pl

Rosyjskie
Rosyjskie republiki na Kaukazie

Film rzekomo pokazujący moment wybuchu (media rosyjskie zastrzegają, że nie są pewne, czy jest autentyczny)