Dwa ciosy Salernitany, gol Piątka
Wynik w 18. minucie niespodziewanie otworzył Antonio Candreva. Jeszcze przed przerwą Krzysztof Piątek uderzał na bramkę "Starej Damy", a piłka odbiła się od ręki jednego z obrońców, co przełożyło się na jedenastkę dla Salernitany i szansę na podwyższenie prowadzenia.
Do piłki podszedł polski napastnik i pewnie zamienił rzut karny na gola. Juventus musiał odrabiać straty, dlatego po przerwie na boisku pojawił się m.in. Arkadiusz Milik.
Juve odrobiło straty. Milik myślał, że został bohaterem
W 51. minucie gospodarze nawiązali kontakt dzięki trafieniu Bremera. W doliczonym czasie gry jeden z zawodników Salernitany popełnił faul w polu karnym, a Juventus stanął przed szansą na doprowadzenie do wyrównania.
Strzał Leonardo Bonucciego został obroniony przez bramkarza, jednak kapitan "Starej Damy" nie mylił się przy dobitce i było już 2:2.
Chwilę później stadion w euforię wprawił Arkadiusz Milik, który strzelił trzeciego gola dla gospodarzy. Podczas celebrowania bramki polski napastnik ściągnął koszulkę mimo żółtej kartki, którą otrzymał wcześniej. W rezultacie obejrzał drugi kartonik i został odesłany do szatni.
Po chwili zagotowało się na boisku, bowiem po analizie VAR okazało się, że bramka Milika... została anulowana z powodu spalonego. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2.
Czytaj także:
JK