Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Przemysław Goławski 13.09.2022

Rząd Niemiec pozostaje głuchy na apele. Mimo krytyki czołgi Leopard 2 nie trafią na Ukrainę?

Jak podkreśla kanclerz Niemiec Olaf Scholz, jego państwo w kwestii wojskowego wsparcia dla Ukrainy dalej stawia na artylerię i obronę przeciwlotniczą. Te stwierdzenie komentują i krytykują wtorkowe niemieckie dzienniki, wzywając rząd do przekazania czołgów i transporterów opancerzonych.

- Nasze stanowisko się nie zmienia, a mianowicie Niemcy nie będą działać w pojedynkę - powiedział kanclerz Olaf Scholz. Jak podkreślił, żadne inne państwo jeszcze nie dostarczyło Ukrainie czołgów zachodniej produkcji i tym tłumaczył niechęć do dostaw czołgów ze strony niemieckiego rządu.

Obawa przed skutkami zwycięstwa Ukrainy?

Jak pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung", Berlin obawia się, że nadmierne zwycięstwa Ukraińców nad rosyjskimi najeźdźcami mogą skłonić Putina do eskalacji wojny. Zachodni przywódcy muszą się wzajemnie spytać, po co wspierają Ukraińców – pisze FAZ, odnotowując, że czołgów nie przekazały także Stany Zjednoczone. Dziennik dodaje, że milczenie rządu w Berlinie na ten temat osłabia wiarygodność jego deklaracji o konieczności wzięcia na siebie roli wiodącej siły militarnej w Europie.

"Rosja - największy wróg wolności"

- Co właściwie powstrzymuje Scholza przed rozpoczęciem europejskiej inicjatywy? – pyta "Maerkische Oderzeitung". Gazeta ocenia, że niemiecka pozycja "nie działać w pojedynkę" to "zasadniczo mądra dewiza, ale nie może być wymówką" dla czekania na ruchy USA i innych państw.

"Mitteldeutsche Zeitung" wskazując na Rosję pisze, że "największy wróg wolności Europy jest właśnie zwalczany w Ukrainie i to tam pozostały sprzęt wojskowy bardziej się przyda".

Przekonanie Berlina, że Ukraina nie ma szans wobec rosyjskiej przewagi

Zdaniem dziennika "Hannoversche Allgemeine Zeitung" "nikt poza Urzędem Kanclerskim" nie rozumie, dlaczego dostawy wycofanych z użytku transporterów opancerzonych miałyby zwiększać ryzyko rozszerzenia wojny, a dostawy nowoczesnych haubic pancernych już nie.

Dziennik sugeruje, że niechęć do eksportu czołgów to skutek przekonania w Berlinie, że Ukraina nie ma szans wobec rosyjskiej przewagi militarnej. Jednak Ukraińcy "udowodnili w ciągu ostatnich kilku dni, że to zdanie nie jest prawdziwe. Ich morale i nasza broń robią różnicę. Dlatego powinniśmy ich wspierać silniej niż do tej pory. Także czołgami bojowymi i transporterami opancerzonymi"– argumentuje HAZ.

Czytaj więcej:

pg,dw.com