Belgia już jakiś czas temu przestała wydawać wizy schengeńskie Rosjanom. Przyznaje tylko wizy humanitarne, uważnie analizując każdy wniosek. Premier Belgii mówił o tym w kuluarach sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. W przemówieniu na sesji wiele miejsca poświęcił wojnie na Ukrainie.
- W tym konflikcie nie ma miejsca na neutralność - mówił szef belgijskiego rządu wskazując na okrutne zbrodnie popełniane przez Rosjan. - To przypomina średniowieczne barbarzyństwo, a nie rosyjską wielkość. Sprawcy zbrodni zostaną osądzeni, odpowiedzialności nie unikną ani rzeźnicy z Buczy, ani liderzy w Moskwie - powiedział Alexander De Croo. Poparł działania wspólnego zespołu śledczego złożonego z przedstawicieli unijnych krajów, który współpracuje z Międzynarodowym Trybunałem Karnym w tej sprawie.
"Nie" dla rosyjskiej kultury
Około stu osób demonstrowało w Brukseli przed Belgijską Operą Narodową przeciwko repertuarowi obejmującemu rosyjskich kompozytorów. Władze La Monnaie uznały, że w nowym sezonie nacisk położą na rosyjskie tytuły i rosyjskich artystów. Podkreślają wprawdzie, że są przeciwko wojnie, ale mówią, że rosyjska kultura jest częścią europejskiego dziedzictwa. Dziś przed Operą zgromadziła się ukraińska społeczność, by zaprotestować.
00:53 11957600_1.mp3 Belgia wstrzymała wydawanie wiz Rosjanom. Poinformował o tym premier Belgii Alexander De Croo w Nowym Jorku. (Beata Płomecka/IAR)
"Przestańcie promować rosyjską kulturę", "Rosja to państwo terrorystyczne" - skandowali protestujący. Demonstrację zorganizowano w dniu, w którym wystawiono w La Monnaie "Damę Pikową" Czajkowskiego. - Wiele europejskich instytucji nie jest świadomych, że Rosja używa kultury w swojej propagandzie, kultura to broń rosyjskiej propagandy - mówiły uczestniczki protestu.
Organizatorzy demonstracji podkreślali, że niemoralne jest wystawianie rosyjskich sztuk w czasie kiedy rosyjscy żołnierze mordują niewinną ludność cywilną na Ukrainie, w tym wielu przedstawicieli świata kultury.
Czytaj także:
IAR/as