Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jakub Popławski 26.09.2022

Prezydent Duda: ile trzeba mieć w sobie arogancji, żeby o wyniku wyborów w innym kraju powiedzieć: "źle wybrali"?

Andrzej Duda w mediach społecznościowych skomentował głosy niezadowolenia niektórych europejskich polityków po wyborach we Włoszech. "Ile trzeba mieć w sobie poczucia wyższości, buty, arogancji i pogardy dla demokratycznych reguł? - pytał prezydent.

W weekend we Włoszech odbyły się przedterminowe wybory parlamentarne, ogłoszone po lipcowym upadku technicznego rządu Mario Draghiego. Jak wskazują cząstkowe wyniki, wygrał je blok złożony z partii Fratelli d'Italia pod wodzą Giorgii Meloni (ok. 24-25 proc. głosów), Forza Italia Silvio Berlusconiego oraz Ligi Matteo Salviniego (po ok. 8-9 proc. głosów). 15-16 proc. głosów zdobył centrowo-populistyczny Ruch 5 Gwiazd Giuseppe Contego, a ok. 21-22 proc. blok centrolewicowy, w którym prym wiedzie Partia Demokratyczna pod wodzą Enrico Letty.

"Poczucie wyższości, arogancji i pogardy"

W czwartek szefowa KE Ursula von der Leyen podczas debaty na uniwersytecie Princeton została zapytana o wybory parlamentarne we Włoszech. - Zobaczymy wynik głosowania we Włoszech. Były też wybory w Szwecji. Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier - odpowiedziała szefowa KE.

W podobnym tonie już po opublikowaniu wstępnych wyników głosowania wypowiedzieli się inni europejscy politycy. Francuska premier Élisabeth Borne stwierdziła, że Unia Europejska będzie uważnie śledzić działania nowej władzy, w kontekście "poszanowania dla niektórych praw człowieka i wartości, takich jak dostęp do aborcji".

Znany z antypolskiej postawy Guy Verhofstadt, przewodniczący frakcji Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy w PE, ocenił z kolei, że "przed Europą ciężkie czasy".

Do tych głosów odniósł się w mediach społecznościowych prezydent Andrzej Duda. "Ile trzeba mieć w sobie poczucia wyższości, buty, arogancji i pogardy dla demokratycznych reguł, żeby o wyniku wyborów innym kraju, dokonywanych przez inny naród, powiedzieć: »Wygrał nie ten, co powinien! Źle wybrali! Trzeba za gardło złapać to państwo i te władze!«?" - napisał.

"Tak dla rodziny, nie dla lobby LGBT". Poglądy Meloni

Meloni prawdopodobnie zostanie pierwszą kobietą na stanowisku szefa włoskiego rządu. Jej prawicowe ugrupowania Bracia Włosi było jedynym dużym ugrupowaniem parlamentarnym, które było w opozycji do rządu zgody narodowej, powołanego przez Mario Draghiego.
W trakcie kampanii, w wywiadzie dla Reutera Meloni oświadczyła, że chce bronić narodowych interesów, zmienić stanowisko Rzymu wobec Komisji Europejskiej. - Ale to nie znaczy, że chcemy zniszczyć Unię, że chcemy z niej wyjść, że chcemy zrobić coś szalonego - wyjaśniła.

Sieć zaczęły podbijać też nagrania z przemówieniami liderki ugrupowania. - Nie ma kompromisów, albo jesteś na tak, albo jesteś na nie. "Tak" dla naturalnej rodziny, "nie" dla lobby LGBT - krzyczała w czasie kampanii wyborczej Giorgia Meloni. W innym nagraniu podkreślała: "Chcą, byśmy byli rodzicem 1, rodzicem 2, płcią LGBT, obywatelami X, cyframi". Jak dodała, "my nie jesteśmy cyframi, jesteśmy ludźmi i będziemy bronić naszej tożsamości". Dalej zaznaczyła, że jest "kobietą, matką, Włoszką i chrześcijanką".

Do nowego włoskiego rządu wejdzie zapewne także lider Ligi Matteo Salvini, który wypowiadał się przeciwko sankcjom wobec Rosji, twierdząc, że "nie działają" i przynoszą szkodę włoskim obywatelom i firmom.

Zobacz także:

jp/PAP