Rosjanie w ostatnich dniach zintensyfikowali ostrzały rakietami dalekiego zasięgu. W poniedziałkowych zmasowanych atakach rosyjskie rakiety spadły m.in. na centrum Kijowa. Poważnie uszkodzona jest też infrastruktura energetyczna. Ukraina musi się przed tym bronić - zaznacza członek komisji obrony ukraińskiego parlamentu Fedir Wenisławski.
Jak wskazuje, priorytetem, o którym mówią Ukraińcy od samego początku wojny, są systemy przeciwlotnicze, w tym przede wszystkim obrony przeciwrakietowej. Wyraził nadzieję, że po ostatniej fali rosyjskiego terroru, jego kraj może liczyć na postęp w tej dziedzinie.
Uczestniczący w spotkaniach w Brukseli minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow rano poinformował, że jego kraj otrzymał od Niemiec system obrony przeciwlotniczej IRIS-T. Rosjanie do zmasowanych ataków obiektów cywilnych, dokonywanych w ostatnich dniach, oprócz rakiet używają także irańskich dronów kamikadze Shahed 136.
Według informacji przekazanych przez dowódcę Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerija Załużnego większość dronów bojowych zostało zestrzelonych Ukraińcy zestrzelili za pomocą przekazanych przez Polskę przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych.
Ogromne szkody
Ukraińskie MSZ przypomniało, że podczas zmasowanych ostrzałów w poniedziałek uszkodzone zostały m.in. obiekty zagranicznych placówek dyplomatycznych w Kijowie. Jedna z rakiet uszkodziła biuro wizowe ambasady Niemiec, a druga budynek, w którym pracuje personel Misji Doradczej Unii Europejskiej.
"Rosja przekroczyła nową czerwoną linię w swoich zbrodniczych działaniach" - napisano w komunikacie. Według ukraińskiej dyplomacji ataki na obiekty zagranicznych placówek dyplomatycznych to zbrodnia wojenna i złamanie konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych.
Resort wezwał społeczność międzynarodową do potępienia ataku rakietowego i wzmocnienia sankcji na Kreml oraz do pilnego przekazania Ukrainie nowoczesnych środków obrony powietrznej.
Czytaj także:
Ostrzał ukraińskich miast
W poniedziałek rosyjskie wojska przeprowadziły zmasowany atak rakietowy na wiele miast w większości regionów Ukrainy. Celem stała się stolica - Kijów (pierwszy raz od czerwca br.), a także m.in. Charków, Odessa, Dniepr, Krzywy Róg, Krzemieńczuk, Zaporoże, Mikołajów, Żytomierz, Winnica, Iwano-Frankiwsk, Ternopol, Lwów i Równe.
Według najnowszych danych zginęło co najmniej 20 osób, a 108 zostało rannych.
Zobacz także: wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk w PR24
IAR/PAP/pp